Prawie 500 osób zgromadził w piątkowy wieczór Opolski Śpiewnik Rodzinny. Cała widownia była wielkim chórem.
Widzowie nie wahali się śpiewać do mikrofonu Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Popłynęły kolejne piosenki: "Płonie ognisko i szumią knieje", "My I Brygada", "Maszerują strzelcy", "Rozkwitały pąki białych róż" a na finał "Jak długo w sercach naszych"... Znane melodie, wykonywane z pamięci refreny.
Prowadzeni przez dyrygentów - Annę Szczędzinę i Tadeusza Eckerta, przy akompaniamencie Macieja Lamma - muzyków z Diecezjalnego Instytutu Muzyki Kościelnej przybyli śpiewali znane utwory w podziale na sektory, to znowu na głosy żeńskie i męskie.
Było śpiewnie, wzruszająco, melodyjnie i rodzinnie. Wśród obecnych, choć dominowali starsi, były też dzieci, całe rodziny, a także grupa opolskich kombatantów, dla których to wydarzenie było nie lada wzruszeniem.
Andrzej Rosiewicz, Anna Szczędzina i Tadeusz Eckert prowadzili spotkanie Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość - Warto było przyjechać i to przeżyć. Tematyka spotkania, patriotyzm wyrażony przez tyle osób, właśnie śpiewem, piosenki wielkiego artysty, pana Andrzeja Rosiewicza, ale przede wszystkim to wspólne śpiewanie dało nam wielkie zadowolenie - dzieli się wrażeniami Tadeusz Jankiewicz, który razem z kilkoma pensjonariuszami Opolskiego Domu Kombatanta z śpiewa na co dzień w chórze tamtejszej placówki.
Głębokie barytony panów i delikatniejszy, choć równie głośny śpiew kobiet rozchodził się po wypełnionej prawie w całości auli nad kościołem akademicko-seminaryjnym.
- Wasz śpiew brzmiał przepięknie - ale przecież to miasto festiwalu piosenki opolskiej. Macie talent, jak wrócę do Warszawy, pójdę na Woronicza i was zgłoszę do tego programu - z pewnością go wygracie - chwalił ich Andrzej Rosiewicz, który zaśpiewał w Opolu wiązankę prezentowaną przed Polonią w Stanach Zjednoczonych, przeplatając nimi wykonania chóru złożonego z widzów, snując gawędę o patriotyzmie to znów bawiąc anegdotkami. Zakończył żywiołowym, wspólnym wykonaniem szlagieru "Najwięcej witaminy".
Ostatnią część, patriotyczne hymny odśpiewano na stojąco Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Opolski Śpiewnik Rodzinny, którego pierwsza odsłona miała miejsce w piątkowy wieczór, 16 października zorganizowany został przez Diecezjalną Fundację Ochrony Życia i Diecezjalny Instytut Muzyki Kościelnej w Opolu.
- Pieśni patriotyczne to tylko jeden z tematów, ważne żeby się spotkać na jednej sali i wspólnie, rodzinnie śpiewać. Kontynuowanie, poszukiwanie nowych tematów daje nam możliwość rozbudowy tego Śpiewnika. W następnej kolejności mamy kolędy, pieśni śląskie czy kresowe, ale przecież są też jeszcze śpiewy biesiadne, żeglarskie i wielu innych grup. Możliwości śpiewania jest wiele, a przecież nikt nie ma wątpliwości, że dziś wszyscy wyszliśmy z tej sali trochę lepsi jako ludzie, szczęśliwsi, lżejsi, ubogaceni tym, że razem śpiewając, siedząc obok siebie otworzyliśmy swoje serca - mówił ks. Grzegorz Poźniak, współorganizator imprezy, ciesząc się z wysokiej frekwencji.
Kolejne rodzinne spotkanie przy śpiewie, tym razem kolędowym odbędzie się w styczniu.