Czy to już koniec wojny w Republice Środkowoafrykańskiej?
Jakiś wariat, imbecyl czy jak go tam nazwać zamordował muzułmanina w dzień po wyjeździe papieża. To z pewnością była prowokacja. W normalnych warunkach reakcja byłaby krwawa, bo muzułmanie muszą zemścić się za śmierć swojego współwyznawcy. Zwykle zanim uda się uspokoić ludzi, zamieszki po takim zabójstwie trwają tydzień. A tym razem wszystko zagasło w zarodku – mówi brat Piotr Michalik, pochodzący z Kędzierzyna-Koźla kapucyn, od ponad 20 lat pracujący w Republice Środkowoafrykańskiej.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.