Wybór i zakaz zdają się wzajemnie wykluczać. Coś zostało zakazane – nie mam już wyboru. Innymi słowy – muszę. Muszę „na nie”. Nie wolno mi czegoś mocą owego zakazu.
Ten problem mamy od wczesnego dzieciństwa – jakże uparte potrafi być dwuletnie dziecko! Z przekonania? Nie. Z przekory będącej próbą, czy granica zakazu jest ostateczna, czy mama ustąpi. Dobrze wiemy, że dalszy ciąg może mieć wiele scenariuszy, a żaden nie kończy się dobrze.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.