Wigilijne łowy w lesie

kgj

publikacja 23.12.2012 23:20

Polowanie, wspólne kolędowanie i dzielenie się opłatkiem – to tradycyjna wigilia myśliwych.

Wigilijne łowy w lesie Myśliwi, którym się poszczęściło podczas polowania otrzymują gałązkę świerku Karina Grytz-Jurkowska/GN

Niedziela, przeddzień Wigilii. Na skraju lasu w pobliżu Pociękarbia (gm. Reńska Wieś) kilkudziesięciu starszych i młodych mężczyzn gromadzi się obok paśnika. Dzieli ich wiek, wykonywana praca i doświadczenie, łączy wspólna pasja. Większość ubrana w zielonobrązowe, ciepłe stroje, z pomarańczowymi paskami dla bezpieczeństwa. O pobliskie pnie drzew oparta jest broń, dokoła kręci się pies myśliwski, a tuż obok, na gałązkach świerku leży upolowana właśnie zwierzyna. Ale choć łowy trzeba zaliczyć do udanych, nie to jest w tym dniu najważniejsze.

Chwila skupienia, wyróżnienie dla tych, którzy upolowali coś tego przedpołudnia i sygnał kończący polowanie. To jednak nie koniec. Po chwili przedstawiciel koła składa kolegom życzenia, a zaraz po nich inny intonuje kolędę. Po lesie niesie się śpiewane wspólnie „Wśród nocnej ciszy”.

Wigilijne łowy w lesie   Po wigilijnych łowach wszyscy zaśpiewali kolędę... Karina Grytz-Jurkowska/GN - Jak sięgam pamięcią, ta tradycja w kołach łowieckich zawsze była. Myśmy polowali zawsze w Wigilię, ale wiem, że inne koła też wybierają tę datę lub jej okolice. Tym razem wyjątkowo jest dzień wcześniej, bo akurat w przeddzień Wigilii jest niedziela. Jeśli się coś upoluje, to znaczy, że św. Hubert poszczęścił, ale tu chodzi o spotkanie się w swoim gronie, zaśpiewanie kolędy, przełamanie się opłatkiem – tłumaczy Marian Wojciechowski z koła łowieckiego nr 4 Ponowa Kędzierzyn-Koźle.

Polowania wigilijne zwyczajowo są krótsze, tylko do południa, bo każdy chce na czas wrócić do domu, żeby przygotować się do wieczerzy. Organizuje się je w takich miejscach, gdzie nie ma za dużo zwierzyny. Po polowaniu myśliwi gromadzą się na krótko przy ogniu i gorącej herbacie. Tradycyjnie dzielą się też opłatkiem ze zwierzyną, dodając go do siana w paśniku.

Wigilijne łowy w lesie   ... i składając sobie życzenia podzielili się opłatkiem. Karina Grytz-Jurkowska/GN - Zdrowych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Niech bór darzy i obyśmy za rok na polowaniu wigilijnym w Pociękarbiu spotkali się w dobrym zdrowiu, w takim samym lub szerszym gronie - życzą sobie wzajemnie.

Wigilijnym królem polowania został tym razem Krystian Flegel z Reńskiej Wsi, który ustrzelił jednego z trzech dzików. Wśród łowieckich trofeów w tym dniu znalazła się jeszcze sarna oraz lis. Dzika udało się też położyć Krystianowi Owczarkowi, który poluje dopiero od tego roku.

- Tą pasją zaraziła mnie żona. Ona, tak jak teść należy do grona myśliwych, tyle, że teraz została przy córce. Dzisiejsza świąteczna, wigilijna atmosfera udziela się już wszystkim, więc tym bardziej ta zdobycz cieszy. Miejmy nadzieję, że cały przyszły rok będzie taki udany - opowiada młody strzelec.