Dobra afrykańska

ak

publikacja 21.07.2013 12:58

Pomogli uczniom w Togo, zabawili się i poznali pracę swojego misjonarza.

Dobra afrykańska Na festynie "Spotkanie z Afryką" w Dobrej Andrzej Kerner /GN

- Brat mówił mi, że wiele dzieci z rodzin katolickich nie ma pieniędzy, żeby chodzić do szkoły. Do gimnazjum i liceum, którego  budowę kończy mój brat, chodzi więcej dzieci z rodzin muzułmańskich. Ich na to stać. Dlatego chcemy zebrać pieniądze na stypendia dla zdolnych, ale ubogich dzieci  katolickich – mówi Adrian Dura, brat ks. Roberta, misjonarza diecezji opolskiej pracującego w parafii św. Antoniego w Tchambie (Togo).

Rocznie nauka w gimnazjum im. bł. Jana Pawła II w Tchambie kosztuje ok. 30 euro, w liceum – ok. 40 euro. W sobotnie popołudnie na terenie ośrodka rekreacyjnego w Dobrej mieszkańcy wsi oraz kierownictwo ośrodka zorganizowali festyn charytatywny pt. "Spotkanie z Afryką" na cele edukacji dzieci z parafii Tchamba.

Sołtys Dobrej Marcin Chrząszcz paradował w tradycyjnym togijskim stroju i nakryciu głowy. Radna gminy Strzeleczki Małgorzata Nocoń – również w sukni z Togo – bawiła się z dziećmi w « węża boa », afrykański odpowiednik naszej  zabawy w « gąski, gąski, do domu ! ». Uczyła słów i przysłów w języku Togijczyków oraz prowadziła konkursy dla dzieci . Starsi raczyli się w tym czasie ciastami oraz napojami chłodzącymi, oglądali wystawę tradycyjnych wyrobów i przypraw z kolekcji zgromadzonej przez ks. Roberta Durę. Można było zakupić oryginalne pamiątki z Togo.

O pracy misjonarza z Dobrej opowiadał Piotr Golenia, który wraz z żoną Justyną odwiedził kolegę – misjonarza w Afryce. -  Afryka to jest czarodziejka, można się w niej szybko zakochać. Po tej wizycie przewartościowałem swoje życie. My naprawdę w Europie nie doceniamy jak dużo mamy. Nie potrafimy się cieszyć najprostszymi rzeczami, jak np. wodą, do której oni tam, w Afryce często nie mają dostępu – mówi Piotr Golenia.