Tak mówiła do swoich podopiecznych Krystyna Miozga podczas srebrnego jubileuszu zespołu.
Obecni i byli członkowie Promyków Maryi zaśpiewali razem 11 sierpnia w kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Zębowicach
Karina Grytz-Jurkowska
Razem z mężem Janem ćwierć wieku prowadzi Promyki Maryi – śpiewaczą grupę dziecięco-młodzieżową. – I byliście świętymi dziećmi, praca z wami dawała nam wiele radości – zwracała się do dorosłych już Promyków podczas koncertu. – Życzę wam, byście byli szczęśliwi, w pogodnych chwilach czy też niosąc cierpienia codziennego życia. Bo szczęśliwym można być także w cierpieniu. I chciałabym, byśmy kiedyś spotkali się w niebie i stworzyli tam chór razem z aniołami. To zależy od was, trzeba nad tym pracować. Dziękowała też rodzicom chórzystów za wsparcie, współpracę i zaangażowanie.
Koncert pokoleń
– Ja byłam w Promykach 7 lat. Uważam, że to jest bardzo fajne, rozwijające, daje radość. Miło wspominam wyjazdy, spotkania, przyjaźnie – mówi Magda Możdżeń, dawna chórzystka. Na uroczystość dotarło ok. 170 osób, w tym ponad 80 obecnych i byłych solistów, ich rodziny i zaproszeni goście. Była Msza św. w ich intencji, a potem wspomnienia, anegdotki i ogromny tort. Goście mogli obejrzeć wystawę dyplomów, nagród, zdjęć i strojów zespołu z minionych lat. W niektórych domach rośnie już drugie pokolenie śpiewaków. – Kiedy byłem w zespole, to były bardzo ciekawe czasy. Dziś moje córki są w Promykach, znają te same piosenki. O ich obecność na próbach i występach dba teraz żona. To dużo daje – wzmacnia wiarę, uczy obowiązkowości, wpaja dobre nawyki – podsumowuje Sebastian Respondek. Po południu dawni i obecni członkowie zespołu zaśpiewali razem Maryi w kościele. – Wspomnienia są fajne, dorastaliśmy z Promykami. Za każdym razem jak się widzimy, mamy przed oczami występ w Łodzi, jak zdobyliśmy I miejsce, moment, jak najpierw się śmiejemy, a potem płaczemy ze szczęścia. Gdybyśmy tu mieszkali, starsza córka na pewno byłaby w zespole, a tak śpiewa te piosenki u dziadków – przyznaje Patryk Miozga, jeden z dawnych solistów, syn państwa Miozgów. – Dziś znów zaśpiewaliśmy, bez próby, ale głos został i nadal lubimy śpiewać – dodaje Krzysztof Kubiciel, tworzący z Patrykiem udany duet.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.