Formacji potrzebujemy nieustannie

Anna Kwaśnicka

publikacja 19.10.2013 23:20

W Winowie zakończył się diecezjalny kongres ruchów, wspólnot i stowarzyszeń.

Formacji potrzebujemy nieustannie Kongres zakończyła Msza św. pod przewodnictwem bp. Andrzeja Czai Anna Kwaśnicka /GN

– Jesteście wielką radością moją i wielką nadzieją Kościoła opolskiego – bp Andrzej Czaja zwrócił się od obecnych w Winowie przedstawicieli wspólnot. Ordynariusz przewodniczył Mszy św. kończącej kongres ruchów, wspólnot i stowarzyszeń zwołany przez ks. Mateusza Buczmę, ich diecezjalnego koordynatora.

– Spotykamy się, by ucieszyć się Panem Jezusem i by ucieszyć się sobą wzajemnie. By ucieszyć się tym, jak Pan Jezus różnie nas obdarował, a jednocześnie powołał nas do służby w jednym Kościele. Jesteśmy różnorodni, ale możemy tworzyć coś razem – podkreśla ks. Mateusz Buczma. – Celem kongresu jest też to, by pod koniec Roku Wiary zobaczyć wielkie zaproszenie Pana Jezusa do formacji, by wspólnoty były środowiskami wzrostu i środowiskami prowadzącymi do otwartej tożsamości. Chodzi o otwarcie zarówno na innych w Kościele, ale także na tych, którzy są obecnie adresatami nowej ewangelizacji – wyjaśnia ks. Buczma.

O znaczeniu i konieczności nieustannej formacji mówił ks. Wojciech Michalczuk, duszpasterz akademicki z Gliwic. – Kto ma głosić Chrystusa? – pytał. – Każdy, kto wierzy. A kto może głosić Chrystusa? – pytał dalej. – Tylko świadek wiarygodny, czyli taki, który ma w sercu Jezusa i przekazuje nie tylko wiedzę, informację, ale dzieli się też doświadczeniem wiary – podkreślał ks. Michalczuk.

– Ważne jest, jakie jest twoje serce dla innych ludzi, jaką masz motywację, by głosić Ewangelię. Błędem jest, kiedy idziemy do innych nie jak Jezus, ale jak nauczyciel wychodzący z pozycji osądzania. Ewangelizacja to spotkanie dwóch żebraków, z których jeden spotkał Jezusa Chrystusa, a drugi nie. Nie możemy wychodzić z pozycji wyższości, bycia lepszym – mówił, rozróżniając informację od formacji. Informacja jest wiedzą zdobytą dzięki usłyszanym konferencjom, przeczytanym książkom. A formacja? – Formacja zmierza do tego, żeby wiedza była wprowadzana w życie. Ile z tego, o czym słuchamy i czytamy, wprowadzamy w życie? – pytał dalej ks. Michalczuk, podkreślając, że właśnie w tym miejscu potrzebna jest wspólnota, czyli najlepsze miejsce, w którym człowiek może się rozwijać, dojrzewać w wierze.

W czasie kongresu, po konferencji ks. Wojciecha Michalczuka i po spotkaniu przy herbacie, był czas dzielenia się doświadczeniami i przemyśleniami. Uczestnicy w 17 grupach, odpowiadali na trzy pytania: czy w ciągu ostatniego roku w swojej wspólnocie zauważają wzrost, stagnację czy regres; co specyficznego, charakterystycznego dla swojej grupy mogliby zaproponować innym; czy sytuację społeczną w naszym kraju postrzegają jako wyzwanie, czy jako zagrożenie i czy wobec tego są gotowi do bycia misjonarzami.

Gdy animatorzy grup na forum relacjonowali wnioski, które zrodziły się w czasie rozmów, w zdecydowanej większości podkreślali, że członkowie wspólnot dostrzegają ich wzrost. Niekoniecznie mierzony liczebnością członków. Większość zaznaczała też, że jest gotowa do bycia misjonarzami, postrzegając sytuację w naszym kraju jako wyzwanie, impuls do przebudzenia się.

W grupach dzielenia pojawiały się głosy, że brak opieki księdza wpływa niekorzystnie na wspólnotę, a wręcz prowadzi do jej rozpadu. W odpowiedzi bp Andrzej Czaja zapewnił, że w takich sytuacjach należy zgłaszać się do ks. Mateusza Buczmy, który otrzymał zadanie czuwania nad wspólnotami, a także dialogowania z proboszczami, gdyby była taka potrzeba.

Więcej o tym, jakie zadania postawił członkom wspólnot bp Andrzej Czaja - TUTAJ.