Rodzina rodzinie

kgj

|

Gość Opolski 08/2014

publikacja 20.02.2014 00:00

Gdy inni rodzice borykali się z kolkami u niemowlaka, Monika i Andrzej Zalewscy z Niwnicy marzyli, by jelita ich córki zaczęły w ogóle pracować.

 Dla małej Małgosi domem na razie jest instytut „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie Dla małej Małgosi domem na razie jest instytut „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie
archiwum rodzinne

Dziewczynka urodziła się z zespołem Berdona, rzadką wadą układu pokarmowego i moczowego. Jej jelita nie wchłaniają pokarmu, więc specjalna pompa 20 godzin na dobę podaje jej pożywienie, konieczna jest gastrostomia i cewnikowanie. Mimo to Małgosia jest radosnym, ruchliwym i ciekawskim maluchem. Ma 13 miesięcy, już chodzi, trzymając mamę za rękę, z zainteresowaniem obserwuje podłączoną aparaturę. Jej domem jest narazie szpital. Starsi bracia (2-i 15-letni), tęskniąc, czekają na powrót siostry i mamy. – Mąż zajmuje się chłopakami i pracuje, by utrzymać rodzinę, ja jestem w szpitalu z córką. Pomagają znajomi, przyjaciele, choćby rozdając ulotki, pomoc zaoferował też ks. Piotr Mazur z parafii w Niwnicy. Aby móc zbierać pieniądze na leczenie Małgosi, nawiązaliśmy współpracę z Fundacją „Słoneczko” – tłumaczy Monika Zalewska.

Jedyną szansą na poprawę jakości życia jest transplantacja jelit. Jest to trudne, bo nie dość, że małych dawców jest niewielu, to jeszcze ryzyko komplikacji jest spore. Kwota potrzebna na przeszczep jest ogromna, ok. 15 mln zł, bo takiej operacji nie wykonuje się w Polsce, a jedynie we Francji i na Florydzie w USA. Koszty są szacunkowe, zależeć będą od tego, gdzie i kiedy operacja miałaby się odbyć. Na razie Małgosia jest żywiona pozajelitowo, jednak prędzej czy później przeszczep będzie konieczny. – To ogromna suma, ale postanowiliśmy zacząć zbierać od razu, bo jak pojawi się dawca i będzie szansa na operację, to na rozpoczynanie zbiórki będzie za późno. Jednocześnie liczymy, że do tej pory takie przeszczepy będą wykonywane w kraju, a przez to koszty będą mniejsze – opowiada mama Małgosi. Na razie przygotowują się do transplantacji wątroby dziecka, zniszczonej żywieniem pozajelitowym. Dawcą najprawdopodobniej będzie mogła być mama dziewczynki. Co dalej – zawierzają Bogu. W pomoc włączyła się ich rodzinna parafia. – Modlimy się za nią, przeprowadzimy z młodzieżą zbiórkę, a przed kanonizacją Jana Pawła II chcemy zorganizować koncert charytatywny, jemu to ofiarując – mówi ks. Piotr Mazur. – Zechciejmy w tym Roku Rodziny wesprzeć Małgosię, takim gestem dziękując Bogu za nasze rodziny – zachęca.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.