Ugoszczeni przez wielu

ana

publikacja 21.08.2014 13:18

To był długi i wyczerpujący dzień, czyli kilka słów o środzie w strumieniu opolskim.

Ugoszczeni przez wielu W drodze do Strzelec Opolskich Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Dla pielgrzymów strumienia opolskiego to był najdłuższy dzień w drodze. Ostatnia grupa na nocleg do Zawadzkiego dotarła kilka minut przed 19.00. To oznaczało, że przed wieczornym nabożeństwem pątnikom została tylko godzina na znalezienie noclegu, umycie się i ewentualne wrzucenie czegoś na ząb.

Niemniej pielgrzym jest człowiekiem drogi i żadne warunki nie są mu straszne. Póki nogi niosą go dalej, niewiele narzeka. Choć nie da się ukryć, że nieraz na postojach trwa targowanie z porządkowymi o każdą minutę dodatkowego siedzenia na trawie.

O poranku, tak jak co roku, pątników na śniadaniu ugościli gospodarze z Dolnej. Kolejny etap drogi wiódł do Strzelec Opolskich. Słońce dość mocno prażyło na nieosłoniętym terenie, więc czepeczki, kapelusze czy chusty koniecznie trzeba było wyjąć z plecaków.

W Strzelcach Opolskich, przy kościele św. Wawrzyńca, pielgrzymkowe grupy witał ks. proboszcz Rudolf Nieszwiec. Obficie kropił wodą święconą i zapraszał do ogrodu, gdzie mieszkańcy przygotowali poczęstunek. Z wielkich koszy rozdzielali świeżutkie rogaliki – wprost palce lizać, na pątników czekały bułki, ciepłe i zimne napoje, a przede wszystkim czas, by na chwilę wyciągnąć się na trawie i dać odpocząć nogom.

O 10.30 rozpoczęła się Msza św. Przy ołtarzu kilkudziesięciu kapłanów, a na kościele tłum pielgrzymów. – Nasz kościół jest tak pełen trzy razy w roku. Na Boże Narodzenie, na Wielkanoc i właśnie w czasie pielgrzymki – mówił ks. Rudolf Nieszwiec, ciesząc się z obecności pielgrzymów. Dodał, że przywitanie pielgrzyma wiąże się z wiarą w specjalne Boże błogosławieństwo. – Dlatego patrząc na was, kiedy jest was tutaj taki tłum, nawet nie wyobrażam sobie, jak wielkie jest to błogosławieństwo – podkreślał ks. Nieszwiec.

Homilię wygłosił ks. Zbigniew Żakiewicz, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Strzelcach Opolskim. Mówił o św. Józefie, który jest doskonałym wzorem dla wszystkich ojców.

Po Eucharystii grupy ruszyły w stronę Jemielnicy i Piotrówki, gdzie mieszkańcy czekali z obiadem. Po drodze też nie brakowało ludzkiej życzliwości, która przybrała dość konkretny kształt. Mieszkańcy Strzelec czy Szczepanka częstowali pielgrzymów butelkami wody, soczkami dla dzieci czy cukierkami. Podchodzili do najmłodszych pątników i zachęcali, by słodkości brali całymi garściami.

Tyle o jedzeniu, o śniadaniu w Dolnej, o drugim śniadaniu w Strzelcach Opolskich, o obiedzie w Jemielnicy i Piotrówce, by podkreślić jak wiele osób włącza się w 38. Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę. Tak naprawdę nie sposób je zliczyć.