Pan zasiadł nad potopem

ks. Tomasz Horak

|

Gość Opolski 02/2015

publikacja 10.01.2015 17:00

Potop – niepojęty, niszczący wszystko żywioł.

W tradycji ludów Orientu potop zapisał się mocnym wspomnieniem. Grozę tej opowieści potrafią odczuć ci, którzy doświadczyli paraliżującej bezradności wobec kataklizmu. Żywioł wody i żywioł grzechu. Bo grzech, czyli zło wywołane przez człowieka, ma siłę niszczycielską, bezwzględną, straszną. Niszczycielskiej siły grzechowego zła doświadczył chyba każdy. Czy to wtedy, gdy zło powodowane przez innych w nas uderza. Czy to wtedy, gdy wybucha ono w nas, siejąc wokoło zniszczenie. Potrafimy upajać się tą siłą wychodzącą od nas. Ale tylko do czasu. Jednak gdy się opamiętamy, nie potrafimy zatrzymać niszczycielskiej fali wywołanej przez nas samych. Dobrze jeśli wtedy zaczynamy wołać do Boga – modlitwą, pokutą, postem, rozpaczliwymi wysiłkami czynienia bezradnego dobra. Jeśli nie ustaniemy, to w pewnym momencie zagrzmi Bóg majestatu, a w świątyni Bożej, jaką jest świat, ludzie zawołają: „Chwała!”. Tylko Bóg może wznieść tamy osłaniające przed potopem zła. Tylko Ten, który jest ponad wód bezmiarem, może zawołać i zatrzymać zalew grzechu. Dlatego Jezus nad Jordanem pośród grzeszników stanął – bo to właśnie On jest władny to uczynić.

Ps 29 (28) – tekst na s. 15 [Niedziela Chrztu Pańskiego]

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.