Każdy był innym instrumentem

kgj

publikacja 25.04.2015 18:51

O emisji głosu, radości muzykowania i powołaniu było sporo podczas tegorocznej Wrzosoli.

Każdy był innym instrumentem   Anna Szczędzina zarażała scholistów energią, miłością do śpiewania, ale też przekazywała wiele cennych wskazówek Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

- Do wczoraj rzeczą, która spędzała mi sen z powiek, był ten ogrom osób. Zastanawiałam się, jak ich wszystkich opanować, żeby coś razem zrobić – przyznaje Anna Szczędzina, prowadząca warsztaty.

XIII Przegląd Scholi Liturgicznych, który odbył się w sobotę 25 kwietnia tradycyjnie we Wrzoskach w kościele pw. św. Józefa Robotnika, miał charakter warsztatów. Wzięło w nim udział ok. 230 osób z 17 parafii.

Tymczasem grupy były tak zorganizowane, że nie było problemu. - Wystarczyło stanąć przed nimi na środku i wszyscy potrafili się skoncentrować. Oczywiście, w tak krótkim czasie nie da się dużo zrobić, ale chciałam sprawić, by te dzieci i młodzież zapłonęły do śpiewania, by poczuły tę pasję, poczucie wspólnoty i że kochają to, co robią – podsumowuje Anna Szczędzina.

Każdy był innym instrumentem   Siostry z Leśnicy na przykładach, w piosenkach i filmie opowiadały o słuchaniu głosu Boga w sercu Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Jak wyglądały warsztaty? - Robiliśmy różne ćwiczenia z emisji głosu, niektóre zabawne, ale fajne. No, i nauczyliśmy się kilku piosenek, które na pewno będzie okazja zaśpiewać w naszych parafiach - mówią starsze, miejscowe scholistki. Było wiele śmiechu, ale też cennych uwag.

- Bawiliśmy się w orkiestrę, gdzie każdy był innym instrumentem i w naśladowanie pociągu - opisują młodsze dziewczynki z Chróścic.

W drugiej części z okazji Roku Życia Konsekrowanego gośćmi Wrzosoli były siostry zakonne - służebniczki NMP z Leśnicy, które opowiedziały o powołaniu, życiu w klasztorze i poprowadziły krótkie nabożeństwo.

Nie brakło też tradycyjnych pączków i kwiatka, który każdy z uczestników mógł zabrać do domu.