Sześć dekad przy ołtarzu

kgj

publikacja 19.06.2015 14:40

Jak dotrwać do takiego jubileuszu? Po prostu robić to, co się ślubowało Bogu.

Sześć dekad przy ołtarzu   Podczas wspólnej, jubileuszowej Mszy św. kapłani z diamentowym stażem byli wzruszeni. Karina Grytz-Jurkowska Foto Gość - To nie były łatwe czasy, kiedy byliśmy w seminarium, było zaraz po wojnie, to były czasy PRL-u. Było nas wówczas w Nysie 546. Na nas, gdy przyjęliśmy święcenia spoczywał cały ciężar odbudowy po wojnie życia parafialnego ale i budynków parafialnych, kościołów – wspomina ks. prał. Edmund Cisak, jeden z jubilatów.

60 lat temu, 19 czerwca 1955 roku wyświęcił ich w Nysie biskup częstochowski Zdzisław Goliński. Do dnia dzisiejszego dożyli: ks. Edmund Cisak, wieloletni proboszcz w Grodźcu i kapelan krajowy Związku Sybiraków, ks. Zbigniew Donarski, posługujący długo w Szemrowicach i Oleśnie, budowniczy dwóch kościołów, ks. Edward Gogollok, pracujący w Raciborze-Sudole oraz poza diecezją, ks. Emil Ojczyk, proboszcz w Szonowie i Otmuchowie, zaangażowany mocno w piesze pielgrzymki na Jasną Górę, Ruch Światło-Życie a potem w Drogę Neokatechumenalną, ks. Józef Rugor, posługujący w Grabinie i Nowej Wsi Królewskiej.

Uroczystą Mszą św. w czwartek, 18 czerwca w katedrze opolskiej diamentowi kapłani dziękowali za dar powołania i Boże błogosławieństwo przez te sześć dekad. Modlili się także za kolegów kursowych, którzy nie dożyli tej uroczystości. W Eucharystii brali udział biskupi: Andrzej Czaja, Paweł Stobrawa i Rudolf Pierskała.

Na jubileusz przybyli też dwaj kapłani z tego rocznika, którzy później wyjechali do Niemiec: ks. Józef Kudella, inkardynowany do diecezji augsburskiej, który przed wyjazdem w 1960 r. służył parafii Myślina oraz ks. Gerard Klein, obecnie w diecezji Freiburg – przed wyjazdem w latach 80. pracujący w Lasowicach Wielkich, będący też dziekanem dekanatu kluczborskiego.

Sześć dekad przy ołtarzu   Po Mszy był czas na pamiątkowe zdjęcie z biskupami. Karina Grytz-Jurkowska Foto Gość Ksiądz Józef Kudella, pochodzący z Zakrzowa (dek. Łany) wspominając minione dekady opowiada: - Ach, tak fajnie było, to były piękne lata. Były takie czasy, że nie chciałem tu zostać. W 1960 roku uciekłem za granicę. Tam zgłosiłem się do biskupa augsburskiego i od razu trafiłem na parafię. Zbudowałem przez te lata dwa kościoły... Była tęsknota za rodzinnymi stronami, ale nie można było przyjechać. Pierwszy raz tu wróciłem, kiedy zmarł zakrzowski proboszcz, ks. Ferdinand Puzik.

Po zmianach ustrojowych bywał tu częściej. A w najbliższą niedzielę będzie świętował diamentowy jubileusz w tej parafii razem z ks. Stefanem Jenkiem, wieloletnim proboszczem seniorem z Zakrzowa (55 lat kapłaństwa) i obecnym ks. Markiem Wieczorkiem (wyświęconym 30 lat temu).

Co seniorzy radzą tym, którzy dopiero zaczynają kapłańską drogę?

- Modlitwa i sakramenty – to jest najważniejsze. Resztę zdziała Duch Święty, da potrzebne łaski, pokieruje w każdej parafii – mówi ks. Emil Ojczyk.

- A jeśli chodzi o młodych, to powinni wiedzieć, że nic nie jest ważne, bo przemija wszystko, cokolwiek byśmy chcieli na tej ziemi objąć, co zdziałać... To wszystko marność. Pozostaje tylko Pan Bóg i życie wieczne. Oczywiście te wszystkie zadania dla Kościoła, remonty itd. należy wykonywać, działać, ale z umiarem i nie robić z tego celu życia – podsumowuje ks. Cisak.

Po Eucharystii jubilaci spotkali się przy stole, by powspominać dawne lata.