Będzie piąty diakon stały

ak

publikacja 25.06.2015 13:38

W najbliższą sobotę święcenia diakonatu przyjmie Rudolf Wilczek z Pietrowic Wielkich.

Będzie piąty diakon stały Rudolf Wilczek z żoną Victorią i synem Karolem Andrzej Kerner /Foto Gość

Diecezja opolska ma już czterech diakonów stałych, a pojutrze będzie miała pięciu. W ubiegłą sobotę, 20 czerwca, w kościele parafialnym pw. św. Michała Archanioła w Prudniku święceń diakonatu stałego Piotrowi Joszko udzielił bp Rudolf Pierskała. W najbliższą sobotę o godz. 15.30 w kościele pw. św. św. Wita, Modesta i Krescencji w Pietrowicach Wielkich bp Paweł Stobrawa udzieli święceń tamtejszemu parafianinowi Rudolfowi Wilczkowi.

Sobór Watykański II przywrócił posługę diakona stałego. Święcenia na ten urząd mogą być udzielane także mężczyznom żonatym. Obecnie w Polsce jest dziesięciu takich diakonów. Diakon może głosić słowo Boże, udzielać chrztu, przechowywać i rozdawać Komunię św., asystować przy zawieraniu i błogosławić związki małżeńskie, przewodniczyć obrzędom pogrzebu. Nie może odprawiać Mszy św. i sprawować sakramentu pojednania.

- Szczerze mówiąc, nigdy wcześniej nie myślałem o tym, żeby zostać diakonem stałym. Kiedy wróciliśmy z Papui Nowej Gwinei nasz znajomy werbista o. Józef Maciołek powiedział mojej żonie Victorii, że ja kiedyś będę diakonem. Ale nie przejąłem się tym za mocno. Zamieszkaliśmy w Gamowie, mojej  rodzinnej wiosce, i proboszcz ks. Edmund Pośpiech poprosił mnie, żebym został nadzwyczajnym szafarzem Komunii św. Zgodziłem się. A potem ksiądz proboszcz i werbista o. Henryk Kałuża zaproponowali mi, żebym został diakonem. No i znowu się zgodziłem – mówi Rudolf Wilczek.

R. Wilczek ma za sobą bogatą drogę życiową. W młodości aktywny w ruchu Maitri, wolontariusz w umieralniach Matki Teresy w Kalkucie i ośrodku dla trędowatych prowadzonym w Indiach przez werbistę o. Mariana Żelazka, wstępuje do werbistów, odbywa trzyletnią praktykę pastoralną w Boliwii, występuje ze zgromadzenia, jednak kończy studia teologiczne, studiując jako świecki w seminarium werbistów w Pieniężnie. Potem z pomocą werbistowskiej prokury misyjnej wyjeżdża jako świecki misjonarz na Papuę Nową Gwineę. Pracuje tam 15 lat, na Filipinach poznaje przyszłą żonę Victorię, pobierają się, pracują razem w ośrodku rekolekcyjnym, a potem na uniwersytecie w Madang (prowadzonym przez werbistów), rodzi im się syn Karol. W 2012 r. postanawiają przyjechać do Polski.

Więcej o historii R. Wilczka, jego rodziny i niezwykłej drodze życiowej w numerze 29. „Gościa Opolskiego” na 12 lipca.