Dzieci Maryi. Animatorki to dziewczyny pełne zapału, pomysłów i chęci do pracy. Wspierają opiekunów wspólnot na wielu polach, a dla młodszych koleżanek starają się być wzorem wiary i zawierzenia Maryi.
– Gdy nie ma pani Róży, jesteśmy wszystkie na posterunku – uśmiechają się animatorki Dzieci Maryi z parafii św. Józefa w Węgrach-Osowcu
zdjęcia Anna Kwaśnicka/Foto Gość
Animatorka jest moją prawą ręką – mówi wprost s. Bogumiła, która prowadzi dzieci Maryi w Krasiejowie. – Andrea potrafi scalić grupę, ma świetny kontakt z młodszymi dziewczynkami, pod moją nieobecność poprowadzi spotkanie, zawsze chętnie zajmie się tym, o co ją poproszę – wylicza s. Bogumiła, która takiej animatorki jak Andrea życzy każdemu prowadzącemu.
To nie jest łatwe zadanie
– Chciałbym, aby animatorki w wielu parafialnych grupach Dzieci Maryi, gdzie sióstr zakonnych już nie ma, przejmowały te zadania, które podejmowały siostry, czyli animowały wspólnoty, ożywiały je – tłumaczy ks. Mariusz Sobek, diecezjalny duszpasterz Dzieci Maryi. – Coraz mniej sióstr to ogromna strata dla wspólnot marianek, ale cieszy mnie, że są panie, które wyrosły z Dzieci Maryi, a teraz jako katechetki, organistki czy gospodynie podjęły się prowadzenia grup i robią to rewelacyjnie, bo wychodzą również poza parafię.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.