25 lat „Kroszonki Opolskiej”

kg

|

Gość Opolski 09/2016

publikacja 25.02.2016 00:00

– Ten tradycyjny wzór ma miliony wersji, każdy inny, a jednak nasz, opolski – przyznają artyści ludowi.

 Przy stołach aż mieniło się od pięknych jaj Przy stołach aż mieniło się od pięknych jaj
Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Edeltrauda Krupop z Kamienia Śląskiego skrobie kroszonki od dziecka. – Jak byłam mała, spotykaliśmy się zawsze u jednej rodziny przed Wielkanocą – dzieci, mamy, ołmy. Moje pierwsze kwiatki to były tulipany, bo są najłatwiejsze. Potem ktoś namówił mnie na konkurs, na którym niespodziewanie zdobyłam pierwszą nagrodę. I odtąd jestem twórczynią ludową. Moje dzieci też potrafią, choć są za granicą, teraz nawet już trzynastoletni wnuk ujawnił do tego talent– mówi. – Ja po prostu lubię takie rzeczy i próbuję zrobić to, co sama widzę – a to szydełkiem jakieś firanki do okien, a to kroszonki. Najczęściej wieczorem, gdy jest cisza, spokój w domu. Do tego potrzeba zamiłowania i cierpliwości, ale to uspokaja – opowiadają Maria Konieczko i Renata Janik ze Szczedrzyka, skąd przyjechała cała grupa artystów.

Ćwierć wieku tradycji

Wojewódzki konkurs „Kroszonka Opolska” Muzeum Wsi Opolskiej zorganizowało już po raz 25. Dla dorosłych konkurs odbył się 16 lutego, dla dzieci – dzień później. Od lat gromadzi ok. 70–90 dorosłych uczestników z całego regionu, osobno swoimi zdolnościami mogą popisać się dzieci i młodzież.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.