Serdeczna prośba z Aleppo

AK

publikacja 17.09.2016 21:49

Z cierpiącego syryjskiego miasta pisze s. Brygida Maniurka FMM, polska misjonarka.

Serdeczna prośba z Aleppo S. Brygida Maniurka (w środku) z wizytą u dziecka w szpitalu onkologicznym w Aleppo. FMM Aleppo

S. Brygida Maniurka, pochodząca z Łagiewnik Małych (diecezja opolska) franciszkanka misjonarka Maryi (FMM) od lata br. jest jedną z pięciu sióstr tego zgromadzenia tworzących wspólnotę konwentu FMM w Aleppo. We wspólnocie 5 sióstr FMM w Aleppo jest jeszcze jedna polska siostra - Urszula Brzonkalik oraz Libanka - Siham, Syryjka – Antoinette oraz Francuzka – Bernadette.

Wczoraj siostra Brygida wysłała do przyjaciół i znajomych list, który jest odpowiedzią na pytania zadawane przez tych, którzy troszczą się i martwią o jej los. Za zgodą siostry publikujemy fragmenty listu. Podkreślamy również jej pragnienie by publikacja miała jeden cel: zachęcenie Czytelników do modlitwy za mieszkańców Aleppo. O to zatem prosimy: o chwilę uwagi, współodczuwania oraz modlitwę.

Poniżej obszerne fragmenty :

„Pytacie w której części Aleppo znajduje się nasz klasztor wschodniej czy zachodniej? Nasz klasztor znajduje się w zachodniej czyli spokojniejszej części miasta. Pragniemy, by dom nasz był oazą pokoju i gościnności dla wszystkich, którzy do nas przychodzą bez względu na przynależność etniczną czy religijną. Kilka rodzin chrześcijańskich i muzułmańskich, których domy zostały zbombardowane mieszka z nami. Niektórzy już od sześciu lat.

Kuchnia Jezuickiego Ośrodka dla Uchodźców (działająca na terenie klasztoru FMM – przyp. ak) przygotowuje codziennie 10 000 posiłków. Mieszkający bliżej naszego klasztoru przychodzą sami po posiłek. Do mieszkających w innych dzielnicach posiłki są dowożone.

Serdeczna prośba z Aleppo   Kuchnia Jezuickiego Ośrodka dla Uchodźców działająca na terenie klasztoru FMM w Aleppo FMM Aleppo

 W naszym klasztorze jest też: pracownia dla kobiet, które oprócz otrzymywanej pomocy psycho-terapeutycznej zarabiają trochę pieniędzy, ośrodek dla dzieci z autyzmem i akademik dla 25 studentek. W tym roku miałyśmy tylko muzułmanki. Wiele rodzin chrześcijańskich opuściło Syrię.

Cieszy nas bardzo, że tak wiele osób (w pojedynkę lub w grupach) lubi przychodzić do nas. W ubiegłym tygodniu przez 4 dni gościłyśmy w naszym domu braci franciszkanów oraz biskupa i księży obrządku maronickiego, którzy mieli u nas swoje rekolekcje. W tym tygodniu podczas święta muzułmańskiego Adha przez 4 dni miała u nas obóz ponad 100 osobowa grupa harcerek ,a jednodniowe spotkanie Wspólnota Życia Chrześcijańskiego.

Dzięki otrzymanym darom pomogłyśmy zakupić lekarstwa dla dzieci w szpitalu onkologicznym. Oczywiście nasza skromna pomoc jest kroplą w morzu potrzeb! Ludzie są zmęczeni tą wojną, która trwa już 6 lat i nie widać końca... .Odwiedzając rodziny widzimy jak wielu jest chorych potrzebujących leczenia na które ich nie stać. Ceny nieustannie rosną, a ludzie są coraz biedniejsi.  (…) W upale powyżej 40⁰ C nie ma prądu i wody.

Serdeczna prośba z Aleppo   Młodzi goście klasztoru FMM w Aleppo FMM Aleppo Każdy spotkany człowiek stracił kogoś bliskiego: albo w służbie wojskowej walczącego na wojnie, albo wskutek bombardowania, strzelaniny itd.

Doświadczamy z jednej strony okrucieństwa tej wojny, a z drugiej - wiele wspaniałych postaw. Spotykamy dużo osób wrażliwych na potrzeby innych, solidarnych, dzielących się minimum, które posiadają. Wiele osobowości pięknych, odważnych. Spieszących z pomocą innym narażając własne życie. Np. dr Rajaa ma całą rodzinę za granicą i mogłaby opuścić Syrię. Zdecydowała jednak zostać, by służyć potrzebującym. I wiele osób jej podobnych, którzy mówią: to jest nasz kraj i właśnie teraz nas potrzebuje najbardziej.

Naszą misją jest przede wszystkim obecność tutaj. Dzielenie życia codziennego z ludźmi. Chcemy być dla wszystkich i być blisko człowieka cierpiącego”