Gołębie nie chciały odlecieć

Andrzej Kerner Andrzej Kerner

publikacja 11.10.2016 12:38

Danuta Starzec, reporterka radia "Doxa", była blisko, bardzo blisko papieża Franciszka w Gruzji. Co więcej - przygotowywała dla niego poczęstunek.

Gołębie nie chciały odlecieć Danuta Starzec przed Mszą św. na stadionie w Tbilisi Archiwum prywatne

Opolska dziennikarka pojechała do Gruzji na zaproszenie o. Pawła Dyla, kamilianina, który jest dyrektorem Centrum św. Kamila - ośrodka dla niepełnosprawnych w Tbilisi. Właśnie ten ośrodek odwiedził papież Franciszek w sobotę 1 października po  południu.

Danuta Starzec była gościem tbiliskiego ośrodka wraz z Teresą i Kazimierzem Jednorogami, twórcami opolskiej fundacji  DOM Rodzinnej Rehabilitacji Dzieci z Porażeniem Mózgowym. Państwo Jednorogowie, którzy wspierają kamiliański ośrodek i wydatnie pomogli w jego tworzeniu (m.in. w Opolu szkoliło się w ich fundacji wielu rehabilitantów z Gruzji), cieszą się wielkim szacunkiem w gruzińskim ośrodku.

Obok zadań dziennikarskich – przeprowadzanych w niezwyczajnej bliskości papieża, który w Gruzji spotykał się w niewielkich gronach z wiernymi – na reporterkę z Opola czekały również inne atrakcje. Jedną z nich było nawet przygotowanie poczęstunku dla papieża Franciszka!

Gołębie nie chciały odlecieć   Danuta Starzec (z lewej) przed stołem przygotowanym dla papieża Franciszka Archiwum prywatne – Po spotkaniu z niepełnosprawnymi papież udał się do samochodu, ale w drodze do niego przechodził przez dom kamilianów, w którym był przygotowany stół z poczęstunkiem – tłumaczy dziennikarka. Wieczorem w przeddzień spotkania wraz z Teresą Jednoróg przygotowywały ten stół, prasowały obrusy, kompletowały zastawę (zwykłe szklane naczynia). Potem dostawiły na niego ciastka, owoce i wodę z plasterkami cytryny. – Za zgodą ojca Pawła na stole postawiłam też przywiezione z Polski krówki i śliwki w czekoladzie. A potem dowiedziałam się, że Ojciec Święty poczęstował się krówką i wypił wodę z cytryną – opowiada Danuta Starzec.

Zresztą przygotowanie lemoniady nie obyło się bez  problemów. Plasterki cytryny opolska dziennikarka dorzuciła do dzbanów z wodą już po sprawdzeniu pokoju przez ochronę watykańską. Wprawiło to w popłoch o. Pawła Dyla, dyrektora ośrodka, który był poinformowany, że po tej procedurze nikt już nie miał prawa wejść do tego pomieszczenia. Reporterce diecezjalnego radia „Doxa” to się udało i obyło się bez reperkusji.

Danuta Starzec jest pełna wrażeń i przeżyć z Gruzji, spotkań z papieżem i gruzińskimi katolikami. Będzie je relacjonowała na antenie „Doxy”. Dorzuca jeszcze jeden interesujący szczegół ze spotkania papieża Franciszka z niepełnosprawnymi w Tbilisi. – W czasie spotkania stałam około 10 metrów od papieża. Tam niemal namacalnie czuło się miłość. Spotkanie dzieci niepełnosprawnych z papieżem było przeurocze, ich tańce pełne życia i radości. Widać było radość i wytchnienie sprawiła ta godzinka Franciszkowi. Na sam koniec tańca z zielonego pudła wypuszczono gołębie, które usiadły tuż przed Ojcem Świętym i nie chciały odlecieć. Jeszcze dwa dni po odjeździe papieża stale, w całej grupie, w tym miejscu były. Nie chciały odlecieć – opowiada Danuta Starzec.

Gołębie nie chciały odlecieć   Te gołąbki przez dwa dni nie chciały odlecieć z tego miejsca, na którym był papież Franciszek Danuta Starzec