Darek Czarny, gitarzysta, wokalista, kompozytor, aranżer zespołu „U studni” opowiada o muzyce i wierze.
Darek Czarny
Andrzej Kerner /Foto Gość
Od wczesnego dzieciństwa miałem przyjemność przebywać w otoczeniu ludzi, którzy dzisiaj są bardzo wysoko w rynkowym rankingu muzyków: z Markiem Radulim (m.in. Budka Suflera) i Krzysiem Gabłońskim (m.in. Banda i Wanda). Zaraziłem się tą pasją – mówi Darek Czarny.
Od domu kultury do Starego Dobrego Małżeństwa
Granie rozpoczął w zespole młodzieżowym w Kędzierzynie-Koźlu, skąd pochodzi i gdzie mieszka do dziś. Potem przyszła propozycja współpracy z krakowską formacją grającą muzykę country. Przygodę z poezją śpiewaną rozpoczął od współpracy z kędzierzyńską Bohemą. W 2005 roku został zaproszony do nagrania płyty „Missa pagana” (poezja E. Stachury) ze Starym Dobrym Małżeństwem. Po tym muzycy SDM poprosili, żeby zagrał z nimi kilka koncertów. W 2006 r. wszedł do składu SDM na stałe. I pozostał w nim do końca, tj. do rozpadu grupy – legendy polskiej muzyki folk-rockowej i poezji śpiewanej – w 2012 r.
Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.