I się kręci...

Karina Grytz-Jurkowska

|

Gość Opolski 02/2017

publikacja 12.01.2017 00:00

– Rower, modlitwa i życie dla innych – to daje radość życia – przyznaje Michał Raczyński z Nysy.

– To jest najważniejsze – mówi pan Michał, wskazując  na zdjęcia najbliższych. – To jest najważniejsze – mówi pan Michał, wskazując na zdjęcia najbliższych.
Karina Grytz-Jurkowska

Sportowy dres ze znaczkiem bł. Marii Luizy Merkert, opalona twarz, sportowa sylwetka i dynamiczny krok. Michał Raczyński, miłośnik turystyki rowerowej z Nysy, bynajmniej nie wygląda na swoje 77 lat, a choć żyje skromnie, jest zadowolony. – Codziennie, odkąd jestem na emeryturze, wstaję rano i po śniadaniu ruszam rowerem np. do Głuchołaz, Otmuchowa, Paczkowa czy Prudnika, zdobywam Biskupią Kopę albo odwiedzam cmentarze, na których leżą moje dwie żony. To średnio ok. 50 km. Rocznie na dwóch kółkach pokonuję ok. 16–18 tys. km – opowiada. Dla niego nie ma złej pogody, trzeba tylko założyć odpowiednią odzież i zachować ostrożność.

Niespokojny duch

W sumie przejechał już ponad 500 tys. km, a w dorobku ma setki kolarskich odznak turystycznych, w tym całe serie PTTK, wszystkie stopnie Odznaki Kolarskiego Pielgrzyma, kilkadziesiąt medali i dyplomów, medale za zasługi dla turystyki, otrzymane i od władz komunistycznych, i obecnych, Złotą Odznakę AIT od Międzynarodowej Organizacji Turystycznej.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.