Nieumiarkowanie

ks. Tomasz Horak

|

Gość Opolski 09/2017

publikacja 04.03.2017 17:00

Cnota umiarkowania jest bardzo trudna – pisałem w poprzednim odcinku. To widać. Dosłownie widać. Pijany zatacza się na ulicy. Szosą pędzi wypasiona fura.

Nieumiarkowanie Wśród dawnych reguł brakuje narzędzi do analizy zmieniającego się świata ludzkich zachowań.

Na chodniku kilka osób – śmiech, rechot, wulgarne słowa słychać z daleka. To tylko pewien wycinek zjawiska, które można określić jako brak umiaru. Oprócz samego braku umiaru trzeba wskazać jego mechanizmy. Pierwszym jest nawyk. Powtarzana czynność, powielany sposób zachowania wraca jako najprostsza i niekontrolowana reakcja. Samo przyznanie, że coś jest niekontrolowane, musi skutkować negatywną oceną moralną. Drugim kręgiem mechanizmu nieumiarkowania jest utrwalenie się wzorca prymitywnej reakcji. Człowiek już nie wyobraża sobie innego zachowania, a jego prymityw niweczy w nim ludzkie odruchy, gasi moralną wrażliwość, budzi zezwierzęcenie. Jest i trzeci krąg nieumiarkowania. Obejmuje te dziedziny naszych zachowań, które łączą się z mechanizmami biologicznymi (np. seks), jak i z uzależnieniami biochemicznymi (alkohol, narkotyki, nikotyna). A uzależnienie od siły posiadania majątku? Albo władzy? Czy nie bywa silniejsze od wszystkiego innego? Każdy rodzaj i każdy stopień nieumiarkowania uderza w relacje z innymi ludźmi i je rujnuje.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.