Brak pisemnej umowy z pracodawcą, handel ofertami pracy, ćwierć etatu czy nieznajomość języka polskiego to tylko niektóre z problemów.
W debacie udział wzięli m.in. Jurij Kariagin (po lewej) i Anna Zenkovska (w środku).
Anna Kwaśnicka /Foto Gość
W Opolu podczas debaty „Nic o was bez was” o sytuacji pracowników zza wschodniej granicy mówili m.in. ci, którzy są obywatelami Ukrainy i w Polsce pracują: Anna Zenkovska, Jurij Kariagin i Ludmiła Skochko. Mówiąc o obecnej fali migracji ukraińskiej, która trwa od 2014 r., a wzmogła się przez wybuch wojny, wyróżnili dwie zasadnicze grupy ukraińskich pracowników: tych, którzy przyjeżdżają sezonowo, chcą jak najwięcej zarobić i wrócić do swojego kraju, i tych, którzy chcą żyć w Polsce i z naszym krajem wiążą swoją przyszłość.
W stronę legalności
Anna Zenkovska należy to tej drugiej grupy. W Polsce mieszka od 7 lat. Wraz z mężem chciała żyć w Unii Europejskiej. Dziś z sukcesem prowadzi w Opolu salon fryzjerski, zatrudnia 10 pracowników, a także angażuje się w działania społeczne. Jej pomysłem jest m.in. Parada Panien Młodych. Wraz z mężem pomaga rodakom, którzy chcą pracować w Polsce. – Życie tutaj oceniam bardzo dobrze i tak było od samego początku. Nie mogę powiedzieć, że tutaj nas, ukraińskich przedsiębiorców, traktuje się inaczej niż polskich – zaznacza.
Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.