Twarzą w twarz

ak

|

Gość Opolski 37/2017

publikacja 13.09.2017 00:00

U uczestniczek (i uczestników) pojawiła się szeroka gama uczuć.

Bazylika nie pomieściła wszystkich przybyłych. Bazylika nie pomieściła wszystkich przybyłych.
Andrzej Kerner /Foto Gość

Była radość, ale także łzy wzruszenia, serdeczny śmiech i dawki humoru oraz głębokie zaskoczenie. Co zresztą specjalnie nie powinno dziwić – inicjator i organizator pielgrzymki Ann i Hann do świętej Anny, czyli o. Antoni K. Dudek to osobowość nietuzinkowa i bogata. Kiedy był gwardianem w Prudniku-Lesie, organizował zjazdy Józefów i Józefin (jest tam sanktuarium św. Józefa), więc gdy trafił do klasztoru na Górze Świętej Anny – pielgrzymka Ann wisiała w powietrzu. Ojciec proboszcz Ambroży Pampuch nazwał ją historyczną, a gwardian klasztoru annogórskiego o. Jonasz Pyka przyznał, że brakowało takiej w kalendarzu licznych pielgrzymek do św. Anny Samotrzeciej.

W każdym razie – Anny i Hanny dopisały. A może trzeba napisać inaczej: taka pielgrzymka była im potrzebna. Bazylika nie pomieściła wszystkich uczestników.

Dostępne jest 35% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.