Morze fotografii

ak

publikacja 22.10.2017 11:31

"Z roku na rok maleje czas średnio poświęcany przez oglądającego na obraz. Przewijamy, klikamy, scrollujemy, następne i następne". Trwa VII Opolski Festiwal Fotografii.

Morze fotografii Fragment wystawy zdjęć Piotra Zbierskiego "Push the sky away". Andrzej Kerner /Foto Gość

Do 5 listopada w siedmiu (albo ośmiu – jeśli kawiarnię „Kawka” w Miejskiej Bibliotece Publicznej policzyć jako punkt osobny) miejscach Opola można oglądać wystawy fotograficzne, które składają się na VII Opolski Festiwal Fotografii w tym roku odbywający się pod tytułem „Spojrzenie”.

Te miejsca to: hala dworca kolejowego Opole Główne, Filharmonia Opolska, Miejska Biblioteka Publiczna, rynek, Muzeum Śląska Opolskiego, Teatr Lalki i Aktora, Galeria „Aneks” w Galerii Sztuki Współczesnej.

Wystaw fotograficznych w sumie jest aż trzynaście – wyjątkowo dużo. Najwięcej w Muzeum Śląska Opolskiego, gdzie jest ich pięć, a w najbliższą sobotę dojdzie szósta – retrospektywa znanego opolskiego fotografika Adama Śmietańskiego.

Liczba i różnorodność tematyki oraz technik fotograficznych , jak się powiada, zapiera dech w piersiach. Jest w tym i pułapka: próbowałem w ciągu jednego spaceru obejrzeć osiem wystaw tegorocznego festiwalu – i było to zbyt wiele, bo następujące po sobie szybko wrażenia szybko wzajemnie spychały siebie nawzajem w przepaść podświadomości.

Większość zdjęć VII OFF są to bowiem zdjęcia do smakowania. „Z roku na rok maleje czas średnio poświęcany przez oglądającego na obraz. Przewijamy, klikamy, scrollujemy, następne i następne. Nie zatrzymujemy się” – zauważa Joanna Kinowska, kurator (wraz z Markiem Szyrykiem) tegorocznego festiwalu, nawołując by zatrzymywać się przy fotografiach na dłużej. Po to by zauważyć więcej.

W każdym razie – by wkradający się minorowy nieco ton nie przytłoczył narracji – trzeba dwa razy powiedzieć: brawo. Najpierw – organizatorom tj. Fundacji 2.8 i stojącym za nią znanym opolskim fotografom – Sławojowi Dubielowi, Michałowi Grocholskiemu i Sławomirowi Mielnikowi za wysiłek organizacyjny. Drugi aplauz zrodzi się spontanicznie w tych, którzy zechcą poświęcić nieco czasu na obejrzenie wystaw. Pewnie każdego zachwyci co innego, w tym zresztą wielki urok tej mnogości tematów i autorów, wśród których są wybitni klasycy (Krzysztof Gierałtowski i jego portrety) jak i zdobywający międzynarodowe laury młodzi twórcy (np. Tymon Markowski, Jacenty Dędek, Paweł Piotrowski).

Szczegółowy program festiwalu TUTAJ