Trzeci ślad ojca Kentenicha

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

publikacja 18.11.2017 22:21

Od 22 do 24 października 1934 roku o. Józef Kentenich, założyciel Ruchu Szensztackiego, w klasztorze ojców werbistów w Nysie wygłosił rekolekcje dla 50 księży.

Trzeci ślad ojca Kentenicha Tablica, która została zawieszona na klasztorze ojców werbistów w Nysie Anna Kwaśnicka /Foto Gość

To trzeci ślad obecności duszpasterskiej o. Kentenicha na terenach obecnej diecezji opolskiej. Pamiątkowa tablica została poświęcona w sobotę 18 listopada. Wcześniej tablicami upamiętniono pobyty duchownego w Kietrzu i w Branicach.

- Dzisiejszy dzień jest dla nas powrotem do źródeł. O. Kentenich jest dla nas człowiekiem talentów. On potrafił otrzymane talenty mnożyć. Wszędzie, gdzie był, dzielił się tym, co od Pana Boga otrzymał, m.in. darem słowa. Dlatego jesteśmy tu, gdzie głosił rekolekcje - mówi s. Kamila Skorupka, przełożona winowskiej wspólnoty sióstr szensztackich. - Chcemy uczyć się od naszego założyciela odwagi głoszenia tego, czym chcemy żyć, odwagi głoszenia życia z Maryją - dopowiada.

W 2014 roku z okazji 100. rocznicy powstania Ruchu Szensztackiego powstał projekt odszukania i upamiętnienia śladów duszpasterskiej obecności sługi Bożego o. Józefa Kentenicha na terenach dzisiejszej Polski. - Udało się ustalić, że był aż w 17 miejscach. Jego pobyty są udokumentowane zdjęciami, pamiątkami, wpisami, listami czy wysłanymi kartkami - wyjaśnia o. Arkadiusz Sosna, krajowy duszpasterz Ruchu Szensztackiego.

- Staraliśmy się odkryć, z jakich powodów przyjeżdżał do tych miejsc. W większości były to placówki księży pallotynów. Czyli o. Kentenich odwiedzał swoich, bo w tamtych czasach Ruch Szensztacki był wewnątrz wspólnoty pallotynów - wyjaśnia o. Sosna. Tak było w przypadku Kietrza, gdzie tablicę pamiątkową zawieszono i poświęcono 15 marca 2015 roku.

- Ale był też w szkole rolniczej w Małym Buczku k. Bydgoszczy. Jeden z księży prefektów tej szkoły przeczytał w gazecie o o. Kentenichu jako o wybitnym kaznodziei dla księży i wysłał do niego list z zaproszeniem do wygłoszenia rekolekcji. I co ciekawe, o. Kentenich zgodził się i przyjechał, nawet dwa razy - opowiada o. Sosna.

Do Branic przyjeżdżał na zaproszenie ks. prałata Józefa Nathana, późniejszego biskupa pomocniczego archidiecezji ołomunieckiej. A w Nysie, w tamtych czasach bardzo znanym ośrodku, wygłosił rekolekcje dla księży.

Trzeci ślad ojca Kentenicha   18 listopada w Nysie spotkali się członkowie Ruchu Szensztackiego z całej diecezji opolskiej Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Tablica zawieszona na klasztorze werbistów w Nysie ma numer 9. Jest to pierwsza tablica, która została poświęcona w Roku o. Kentenicha, który trwa od 15 września 2017 r. do 15 września 2018 r. Ten szczególny rok został ogłoszony w związku z 50. rocznicą śmierci założyciela Ruchu Szensztackiego.

- Patrząc na o. Kentenicha, dostrzegam, że on próbuje dać się prowadzić Bożej Opatrzności, po to, aby móc odczytać, czego na dany czas potrzebuje Kościół, człowiek i świat. W każdym czasie potrzebne jest, by na nowo odczytywać, jak Bóg jest bliski człowiekowi - podkreśla o. Sosna. - O. Kentenich inspiruje nas do tego, by dać się prowadzić Bożej Opatrzności. Inspiruje do tego, by odczytać, jak ja ku odnowie tego świata mogę stać się w przymierzu współpartnerem, czy w drodze współtowarzyszem - dopowiada.

Odkryte i upamiętnione miejsca pobytu o. Kentenicha dla członków Ruchu Szensztackiego stają się miejscami, do których pielgrzymują. - Uczymy się jego osoby poprzez przebywanie w środowiskach, w których działał i apostołował - wyjaśnia s. Kamila.