Pochówek szczątków ośmiu bezimiennych żołnierzy radzieckich

ak

publikacja 15.05.2018 17:29

Ceremonia na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Kędzierzynie-Koźlu.

Pochówek szczątków ośmiu bezimiennych żołnierzy radzieckich Ks. Edward Bogaczewicz poświęcił grób, w którym spoczęli żołnierze radzieccy Andrzej Kerner /Foto Gość

- Nie z własnej woli, często w bardzo młodym wieku- wyrwani z rodzin - szli, aby walczyć o to, żeby były pokój i zgoda między ludźmi. Dlatego polecamy ich dzisiaj miłosiernemu Bogu, prosząc by On był ich wieczną nagrodą - powiedział dzisiaj (15 maja) na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Kędzierzynie-Koźlu ks. Edward Bogaczewicz, proboszcz parafii Ducha Świętego i NMP Matki Kościoła.

Ks. Bogaczewicz, który przed laty zainicjował modlitwę na cmentarzu żołnierzy radzieckich odbywającą się co roku w Dzień Zaduszny , tym razem przewodniczył ceremonii pochówku szczątków ośmiu żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli w 1945 r., a zostali odnalezieni podczas prac ekshumacyjnych w Szybowicach k. Prudnika (czterech) i Krogulnej k. Namysłowa (również czterech).

- Ich szczątki odnaleźliśmy w czasie poszukiwań i ekshumacji żołnierzy niemieckich. W Szybowicach była masowa mogiła 70 żołnierzy niemieckich. Kilka metrów dalej była oddzielna mogiła, w której spoczywały szczątki żołnierzy radzieckich. To jest bezsporne ponieważ znaleźliśmy przy nich oznakę gwardyjską, guziki, elementy munduru i dokumentów. W Krogulnej znaleźliśmy także czterech żołnierzy, którzy zginęli od wybuchu granatu moździerzowego i zostali pochowani w leju po tym wybuchu. Prawdopodobnie jechali samochodem, ponieważ odnaleźliśmy w tych szczątkach fragmenty blachy samochodowej. Nie jesteśmy w stanie zidentyfikować kim byli ci żołnierze, ponieważ radzieccy żołnierze nie mieli typowych żołnierskich identyfikatorów z numerami. Nosili oni przy sobie tylko bakelitowy pojemniczek, do którego powinni włożyć karteczkę ze swoimi danymi. Ale istniał przesąd, że kto tę kartkę włoży, ten zginie. Dlatego często nie ma tych danych przy szczątkach i jeśli nie znajdzie się innych dokumentów czy zapisków pozwalających na identyfikację to nie wiemy kogo odnaleźliśmy - powiedział Andrzej Latusek prowadzący ekshumacje w ramach grupy badań historyczno-archeologicznych „Silesia” we współpracy z Niemieckim Ludowym Związkiem Opieki nad Grobami Wojennymi.

- Na ziemi polskiej poległo 600 tysięcy żołnierzy radzieckich. Oni uratowali Polskę od faszystowskiej zagłady. Dzięki bohaterstwu i ofiarności żołnierzy radzieckich widzimy dzisiaj jaka jest piękna Polska. Chciałbym wyrazić podziękowania grupie badań historyczno-archeologicznych „Silesia”, dzięki której udało się odnaleźć szczątki tych żołnierzy, którzy zginęli na ziemi polskiej. Matki nie doczekały się ich w swojej ojczyźnie. Chciałbym wyrazić podziękowania władzom miasta oraz mieszkańcom za pamięć o poległych żołnierzach i troskliwą opiekę nad ich grobami. Niech nigdy więcej nasze narody nie doznają tragedii wojny - powiedział na zakończenie ceremonii Iwan Kosonogow, konsul generalny Federacji Rosyjskiej w Poznaniu.

Pochówek szczątków ośmiu bezimiennych żołnierzy radzieckich   Mogiła z czterema trumienkami ze szczątkami żołnierzy poległych w Szybowicach k. Prudnika Andrzej Kerner /Foto Gość