Odkryli skarb

Anna Kwaśnicka

|

Gość Opolski 43/2023

publikacja 26.10.2023 00:00

Żywy Różaniec to najliczniejsza wspólnota w diecezji opolskiej, w Polsce i na świecie.

Modlitwa w drodze do ołtarza papieskiego. Modlitwa w drodze do ołtarza papieskiego.
Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Pół tysiąca członków róż różańcowych z ponad 50 parafii w sobotę 14 października uczestniczyło w VII Diecezjalnej Pielgrzymce Żywego Różańca na Górę św. Anny. – Różaniec to modlitwa, którą pokochało wiele osób. Ale z drugiej strony jest to też modlitwa, która przez wielu jest wyśmiewana. Św. Jan Paweł II mówił, że jest ona skarbem, który trzeba odkryć. To znaczy, że nikt za nas tego skarbu nie odkryje, sami musimy to zrobić – mówi ks. Mariusz Sobek, diecezjalny moderator Żywego Różańca.

Jesteście zwycięzcami

– Żywy Różaniec to największa wspólnota nie tylko w Polsce, ale również na świecie. Jest to wspólnota modlitewna, do której w naszym kraju należy ponad 2 mln 200 tys. osób. Ludzie lubią modlitwę różańcową, bo w swojej strukturze jest ona bardzo prosta, ale równocześnie bardzo głęboka, wchodzimy w niej w tajemnice zbawienia – mówi ks. Jacek Garncarek, ogólnopolski moderator Żywego Różańca, który gościł na opolskiej pielgrzymce.

Mszy św. w bazylice św. Anny przewodniczył bp Waldemar Musioł. – Biorąc wytrwale, codziennie do rąk paciorki różańca, wygraliście już niejedną batalię o ludzką duszę, skruszyliście już niejedno ludzkie serce, wyprosiliście niejedną łaskę tym, za których się modlicie i Kościołowi świętemu, którego jesteście jakże łagodną i pozbawioną jakichkolwiek militarnych odniesień armią, choćby przez samą liczbę jej uczestników. Wyprosiliście niejedną łaskę także opolskiemu Kościołowi, jego pasterzom i wiernym. Za to wszystko wam dziękuję. Jesteście zwycięzcami – powiedział. Podkreślił, że członkowie Żywego Różańca są zwycięzcami, którzy „ani na chwilę nie mogą upajać się swoim sukcesem”, ale muszą podejmować wciąż nowe intencje, które wymagają omodlenia.

W drugiej części spotkania, w namiocie na placu przed Domem Pielgrzyma, konferencję wygłosił ks. Jacek Garncarek. Przypomniał w niej 15 obietnic Maryi, jakie wiążą się z odmawianiem Różańca. To zapewnienia m.in. otrzymania wyjątkowych łask, wsparcia Maryi, jak i tego, że odmawiający Różaniec nie zginą śmiercią niespodziewaną.

Siódma obietnica

Ksiądz Jacek Garncarek opowiedział historię młodej parafianki chorej na raka. – To wydarzyło się, kiedy byłem na swojej pierwszej parafii. W pierwsze piątki miesiąca chodziliśmy do chorych, wypadło to również w święto Matki Bożej Różańcowej. Wówczas jedna z pań zgłosiła swoją chorującą sąsiadkę. Gdy ją odwiedziłem, z wielkim żalem mówiła: „Pan Bóg jest niesprawiedliwy. Mam 33 lata i dwoje dzieci, jestem chora na raka, a lekarze rozkładają ręce”. Zapytała, czy mam dla niej jakieś lekarstwo – wspominał ks. Garncarek. – Odpowiedziałem jej, że Pan Bóg ma lekarstwo na wszystkie choroby. Pytana o to, czy modli się, zaprzeczyła. Dodała, że do kościoła też nie chodzi. Co zrobiłem? Podarowałem jej różaniec misyjny z kolorowymi paciorkami i 15 obietnic Matki Bożej. Wspólnie z nią odmówiłem jedną część modlitwy różańcowej, by mogła ją sobie przypomnieć. Za miesiąc ponownie ją odwiedziłem. Była zupełnie odmieniona, bił od niej spokój. Powiedziała, że odmawia co dnia Różaniec, że choć nie wie, co Pan Bóg dla niej zaplanował i ile będzie żyła, to wie, że ta modlitwa przynosi jej wewnętrzny pokój. Wskazała na siódmą obietnicę Matki Bożej, że kto odmawia Różaniec, nie odejdzie z tego świata bez sakramentów świętych, i powiedziała, że chciałaby, aby właśnie ta obietnica spełniła się w jej życiu – mówił duszpasterz.

To jeszcze nie koniec tej historii. – Leczyła się najpierw w Łodzi, potem na Śląsku, więc długo nie miałem z nią kontaktu. Aż do pewnej soboty w pobliskim szpitalu powiatowym, gdzie co sobotę jako duszpasterze parafialni odprawialiśmy Mszę św. Akurat wypadła na mnie kolejka. Kiedy przyszedłem, lekarka powiedziała mi, żebym wszedł jeszcze na „erkę”, bo przywieziono panią, której pewnie trzeba udzielić sakramentów. Pacjentka była bardzo słaba. Poprosiłem ją, by poruszyła ręką albo oczami, żebym wiedział, że mnie słyszy. Nie było reakcji. Zauważyłem, że miała w dłoniach różaniec, dlatego pomyślałem, że jak będę schodził, to udzielę jej sakramentów. Po półtorej godziny wróciłem, a ona jakby się przebudziła, bo spytała: „Był ksiądz u mnie czy tylko mi się to śniło?”. Pokazała na różaniec, który zupełnie poszarzał i stracił misyjne kolory, i zapytała, czy go pamiętam, bo to ja jej go dałem. Wcześniej nie rozpoznałem tej pani, tak była wyniszczona przez raka. Zapytała, czy pamiętam siódmą obietnicę Matki Bożej, bo chciałaby przyjąć sakramenty. Wyspowiadała się, przyjęła namaszczenie i Komunię św. Kiedy odpowiadała: „Amen”, to było jej ostatnie amen w życiu – wspominał ks. Garncarek. Podkreślił, że Matka Boża jest wierna swoim obietnicom.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.