– Już tu na ziemi mamy w drugim człowieku szukać i rozpoznać Jezusa – wskazywał bp Waldemar Musioł.
Wspólne świętowanie pod namiotem.
Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość
W niedzielę 19 listopada ubodzy, bezdomni z gronem wolontariuszy świę-towali VII Światowy Dzień Ubogich, ogłoszony przez papieża Franciszka pod hasłem „Nie odwracaj twarzy od żadnego biedaka”. Najpierw Eucharystii w kościele franciszkanów przewodniczył bp Waldemar Musioł, koncelebrowali ją bp Rudolf Pierskała i inni kapłani. W homilii bp Musioł nawiązał do przypowieści o talentach.
– Są sytuacje, w których te Boże przymioty: dobroć, wielkoduszność, wrażliwość i miłosierdzie uruchamiamy, ale tylko dla własnej korzyści albo ich obieg zamykamy w granicach naszego domu. Potrafimy być dobrzy, ale dla tych, którzy są dla nas dobrzy. Wrażliwi, ale dla swoich, a jeśli dla innych, to najlepiej na odległość, bez wchodzenia w cudzą historię, żeby jej dramat nie naruszył naszego świętego spokoju. Potrafimy być miłosierni, ale nie po to, by naśladować Boga, ale by zająć Jego miejsce, odbierać cześć i podziw. W ten sposób talenty te nie mogą być pomnożone – przestrzegał.
– Proszę was, drodzy ubodzy, byście swoją obecnością pośród nas sytych i waszymi poruszającymi historiami budzili naszą wrażliwość i rozszerzali nasze serca. Byście pomagali nam pomnażać talenty, a jednocześnie nieść wam pomoc i nadzieję – dodał.
Liturgię zakończyła „Barka” w wykonaniu boliwijskiego zespołu „Sikuris”, który później umilał świętowanie przed opolskim amfiteatrem. Tam, pod namiotem dla kilkuset osób, przygotowano 600 porcji kurczaka, zupę, bigos i ciasta. Obsługą zajęli się opolscy licealiści i wolontariusze.
Potrzebujący mogli skorzystać z pomocy pracownika socjalnego, prawnika, psychologa, lekarza czy pielęgniarki, a także otrzymać nowe rękawiczki. W organizację zaangażowali się: miasto Opole, gmina Łubniany, Dom Nadziei, PCK, MONAR, MOPR i OORS „Szansa”.
– To jest wyjątkowy dzień świętowania, kiedy jest czas, by razem usiąść, spotkać się, porozmawiać. W Domu Nadziei mamy kontakt z bezdomnymi i ubogimi codziennie, cieszymy się swoją obecnością. Wszyscy tego potrzebujemy – podsumowuje siostra Aldona Skrzypiec, współinicjatorka obchodów Dnia Ubogich w Opolu.
To samo mówią i uczestnicy. – Jakbym miał urodziny. Na co dzień tak nie mamy. Ostatnią noc spędziłem z bratem na ulicy, pod ławką, bez koca. I tak już od ośmiu lat. Pierwsze kroki kieruję zwykle do Domu Nadziei, do siostry Aldony, do siostry Jordany. Wiem, że tam mi zawsze pomogą. Dobrze, że taki dom istnieje – stwierdził Robert.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.