Za służbę Kościołowi

Medal Pro Ecclesia et Pontifice – najwyższe odznaczenie papieskie dla świeckich – otrzymał Jan Dolny z Głuchołaz, organista, założyciel i wieloletni dyrygent chóru Capricolium.

Uroczystość była czasem wielkich radości i wzruszeń.
Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Laureat odebrał wyróżnienie 6 stycznia, podczas koncertu kolęd chóru Capricolium w kościele pw. św. Wawrzyńca w Głuchołazach.

Medal Pro Ecclesia et Pontifice, ustanowiony przez papieża Leona XIII w 1888 r., przyznawany jest na wniosek biskupa diecezjalnego osobom świeckim w dowód uznania dla zaangażowania w pracę na rzecz Kościoła. W imieniu papieża wręczył go biskup pomocniczy diecezji opolskiej Waldemar Musioł.

Jan Dolny ponad 50 lat pełnił funkcję głuchołaskiego organisty (we wrześniu świętował półwiecze posługi), 27 lat temu założył i przez lata z sukcesami prowadził chór Capricolium, animował życie muzyczne i religijne licznymi koncertami, zasiadał też w radzie miasta.

– To, co najważniejsze, to nieoceniony wkład pana Jana w formowanie religijności w naszej parafii i to nie tylko w wymiarze muzycznym. Ponad 50 lat dzielił się z nami wrażliwością i najwyższymi kompetencjami muzycznymi – grą podczas liturgii, koncertami, prowadzeniem chóru. To także świadectwo jego życia, wiary, codzienny udział we Mszy św. i Komunii św. Jego praca pozostawiła trwały i pozytywny ślad w świadomości, życiu i formacji wielu osób. Kolejnym wkładem jest moderowanie spotkań Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej. To bardzo skromny człowiek, ale na pewno godny docenienia. Osoby takiego formatu spotyka się niezwykle rzadko. Dlatego zwróciliśmy się jako wspólnota o przyznanie tego medalu – mówił ks. Tomasz Struzik, proboszcz parafii pw. św. Wawrzyńca w Głuchołazach.

– Słuchając słów ks. proboszcza, który przedstawił pana życiowy dorobek, a przede wszystkim wielki dar, jakim jest kawałek serca, życia i świadectwa wiary dla Kościoła, nie dziwi, że Ojciec Święty przyznał to wyróżnienie. Dzisiejsze wydarzenie jest jednocześnie świętem muzyki kościelnej – stwierdził bp Musioł, podkreślając jej wartość w życiu laureata i każdego chrześcijanina.

Nie krył radości także sam laureat. – To dla mnie bardzo ważne i wyjątkowe odznaczenie, choć dostałem już medale od prezydenta, od ministra kultury oraz kilka innych wyróżnień. Kiedy jakieś 20 lat temu taki medal otrzymał pan Alfred Bączkowicz, pomyślałem: „Też bym taki chciał”. I teraz się to spełniło. Jestem szczęśliwy, że mnie to spotkało. I zdziwiony, że gdzieś tam w Watykanie zauważono i doceniono organistę z Głuchołaz – przyznał Jan Dolny.