Odpowiedzialni etycznie

ks. Tomasz Horak

|

Gość Opolski 13/2024

publikacja 28.03.2024 00:00

Nieczęsto w naszych etycznych okruszkach padało słowo „odpowiedzialność”. Właściwie każdy to słowo rozumie. Ale trzeba sobie uświadomić, że ma ono wiele różnych znaczeń i odcieni. Upraszczając: odpowiedzialność cywilna, prawna, materialna, rodzicielska, karna, ustawowa…

To nie koniec tej wyliczanki. Co łączy poszczególne jej ogniwa? Przede wszystkim wzięcie na siebie skutków swoich słów i czynów. Podkreślić trzeba, że odpowiedzialność zaczyna się nie dopiero wtedy, gdy konsekwencje już zaistniały. Odpowiedzialność powinna człowieka hamować przed czynami złymi, skłaniać zaś ku dobrym, także wtedy, gdy nikt na ciebie nie zwraca uwagi. I tu wracamy do idei zawartej w tytule dzisiejszego okruszka. Ważnym elementem rozumienia odpowiedzialności etycznej jest przekonanie, że zawsze mam ze sobą koronnego świadka swojego postępowania: siebie samego, własne sumienie. Wierzący doda, że Boga także.

Oczywiście. Charakterystyczną cechą człowieka jest zdolność przewidywania skutków i wartości własnych czynów, słów, zaniechań. Zatem od dziecka trzeba się uczyć owej sztuki, a także wierności samemu sobie. A jeśli nie? Ktoś bliski skrzywi się tylko na twój widok. A policjant powie: „pan(i) pójdzie z nami”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.