Pytam jeszcze raz: czym jest wolność? Jest niezwykle ważną cechą istnienia człowieka. Jest obszarem koniecznym, by człowiek mógł być sobą jako konkretna osoba, a także jako ludzka społeczność.
Jest zatem wolność sprawą konstytutywną człowieczeństwa. Z tego stwierdzenia wynika, że można i należy ją budować, zdobywać, udoskonalać. Jak każdą z ludzkich cech. To budowanie i doskonalenie ma dwa wcielenia. Pierwsze – to budowanie wolności osobistej. Dokonuje się w dzieciństwie, i to już bardzo wczesnym, gdy mały człowiek zderza się z faktem, że coś jest niedostępne, nieosiągalne, zakazane, zbyt trudne, bolesne, niewarte wysiłku. Im wcześniej to pojmie i zaakceptuje – tym lepiej dla niego. Upieranie się przy wszystkim, co do małego łebka strzeli, prowadzi do frustracji, do oderwania od rzeczywistości, do konfliktów z otoczeniem – od mamy poczynając. Drugie wcielenie budowania wolności to przestrzeń społeczna. Znowu od małego poczynając. Czegoś jako rodzina nie możemy mieć, osiągnąć, czegoś nam nie wolno, czegoś nie wypada itd. To negatywnie. A pozytywnie? Możemy osiągnąć, mieć bardzo wiele. Możemy cieszyć się wieloma sprawami i rzeczami. Przez poznanie i uznanie ograniczeń wzrastamy ku pełni wolności. Ważne, by jednak na takim podłożu nie wyrosła postawa zwana „wolni od czegoś”. Bo zarówno poszczególne osoby, jak i społeczności – aż po społeczność narodową – muszą zmierzać do postawy zwanej „wolni ku czemuś”. I tu wracamy do istoty myślenia o wolności, która skierowana być musi ku wartościom moralnym, duchowym, wewnętrznym. Wartości zewnętrzne, materialne, ekonomiczne – aczkolwiek lekceważyć ich nie należy – są dla wolności drugoplanowe.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.