Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Dawid i Goliat

Myślę, że Bóg przygotowuje w którejś z rodzin miejsce dla Dawida naszych czasów.

Zapłacą! Każde pieniądze zapłacą, bo już inaczej produkować, żyć, podróżować nie są w stanie. O to wszystko trwa wojna. Od Syberii po Portugalię, od Norwegii po Grecję. O tym pisze Jürgen Roth.

Imperium energetyczne jest równocześnie imperium zła. Bezwzględność, przemoc realizowana zarówno wymuszonymi „umowami” (to nie umowy, to dyktat sprytniejszego) jak i szantażem zakręcania kurków z gazem bądź ropą, kłamstwa, skrytobójstwa, przekupstwa za miliony, by miliardy zyskać... To lepsze niż rakiety z atomowymi głowicami. Przynajmniej nie trzeba się martwić skażeniem radioaktywnym. A „umowy” podpisane są na wiele lat naprzód. Jedz, żyj i używaj świata. Tyle, że na to najczęściej czasu już nie ma.

To właśnie portret współczesnego Goliata. Potężnego, ale sfrustrowanego. On nie stoi przed nami, jak ów Filistyn przed Dawidem. On nas oplótł siecią rurociągów i banków. I kpi sobie z całego świata, ze wszystkich naszych reguł, wartości, zasad.

A my? Zwykli ludzie uzależnieni od sieci potężnych rur z gazem i naftą? My i nasze rządy narodowe, unijne instytucje, ONZ-owskie agendy, nawet nasze potężne armie. Wspomnieć trzeba też armie uczonych, profesorów, inżynierów. A my jesteśmy jak król Saul i jego wojsko. Bezsilni, choć królewską dumę nosimy w sobie.

Dawida nam brakuje. Czyli kogoś, kto nie potrafi poruszać się w zbroi wojownika, ale potrafi z całym przekonaniem powiedzieć: „Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i zakrzywionym nożem, ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów, Boga wojsk izraelskich”. Wiara, prostota, trochę sprytu – choćby na poziomie chłopaka z procą w ręce.

Żadne imperium nie trwało wiecznie, ani nawet zbyt długo. Każde wyrządziło wiele zła. Zresztą, żyjąc pod przemocą takiego czy innego imperium można zająć się sprawami dobrymi i pożytecznymi. Koniec końców Dawid pasał owce. Nie tylko trawy szukał, ale walczył o bezpieczeństwo stada. I pieśni sobie wyśpiewywał. I żywą, wręcz dziecięcą i ufną wiarę miał w sercu. Czy aż tak wiele trzeba, by w stosownej chwili Goliata zwyciężyć? Nie wiem, jak. Nie wiem, kiedy. Czy dopiero wtedy, gdy złoża gazu i ropy zaczną się wyczerpywać? A może już wcześniej coś się wydarzy? Myślę, że Bóg przygotowuje w którejś z rodzin miejsce dla Dawida naszych czasów.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy