Feeria barw Sebastiniego

Anna Kwaśnicka

|

Gość Opolski 35/2012

publikacja 30.08.2012 00:00

Głogówek. Barokowe wnętrze kościoła św. Bartłomieja zapiera dech. Jednak to nie tylko obowiązkowy punkt dla turystów zwiedzających miasto, ale przede wszystkim tętniące życiem miejsce modlitwy.

Gloria św. Bartłomieja Gloria św. Bartłomieja
Anna Kwasnicka

Najtrudniejszą część mamy za sobą – podkreśla ks. proboszcz Ryszard Kinder, zapraszając do odnowionego prezbiterium i nawy głównej kościoła parafialnego.

– Od 2006 roku etapami podejmowaliśmy prace konserwatorskie. Najpierw w kaplicy Oppersdorffów, później w prezbiterium, a trzy lata temu przyszedł czas na nawę główną. Prace zakończyliśmy w sierpniu – wyjaśnia ks. Kinder. Gotycki kościół parafialny w Głogówku jest jednym z najcenniejszych zabytków Opolszczyzny. Wybudowany w połowie XVI w., przez wieki był kościołem kolegiackim. Na kartach jego historii zapisały się okresy świetności, jak i wydarzenia świadczące o trudnych dziejach: najazd husycki, wpływy reformatorskie czy kolejne pożary. Po tym, który w 1765 roku dotknął miasto, a nie oszczędził również kolegiaty, przeprowadzono barokizację jej wnętrza. Tego zadania w latach 1776–1781 podjęli się Franciszek Sebastini i Józef Schubert.

– W nawie głównej skuli żebra gotyckie, całość wnętrza na nowo wytynkowali, tworząc płaszczyznę pod barokowo-rokokowe malowidła – wyjaśnia Iwona Martynowicz, która w zespole dr. Jarosława Adamowicza z krakowskiej Pracowni Architektury i Konserwacji Zabytków kierowała pracami przy konserwacji nawy głównej głogóweckiego kościoła parafialnego.

Barokowy wystrój nawiązuje do postaci św. Bartłomieja, patrona świątyni. Stąd największe malowidła ukazują sceny z jego życia. W prezbiterium zobaczymy m.in. św. Bartłomieja przed cesarzem czy skazanie św. Bartłomieja, a także sceny ewangeliczne. – Natomiast na sklepieniu w nawie głównej przedstawiona została Gloria św. Bartłomieja, który w otoczeniu archaniołów klęczy przed Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Cała scena otrzymała bogatą iluzjonistyczną i architektoniczną ramę w postaci m.in. rokajów czy wazonów z kwiatami. Sebastini inspirował się iluzjonistycznymi malowidłami Franza Maulbertscha, jak i grafikami morawskich i śląskich artystów – opowiada Iwona Martynowicz. We wnętrzu kościoła nierozerwalnie z malowidłami związana jest sztukateria, od bardziej płaskich do pełnoplastycznych rzeźb. Wzrok przykuwają zarówno ambona, jak i chrzcielnica.

– We wcześniejszych wiekach, jeśli podejmowano prace w kościołach, to zwykle miały one charakter renowacji. Po prostu przemalowywano go. Natomiast konserwacja polega na oczyszczeniu oryginału i uzupełnieniu brakujących miejsc, stąd nie zmieniamy pierwotnej koncepcji dzieła, nie wprowadzamy nowej kolorystyki. Szukamy w dziele wartości oryginalnych – wyjaśnia Iwona Martynowicz. W kościele św. Bartłomieja renowacje przeprowadzono dwie: w XIX wieku i na początku wieku XX, kiedy to Józef Langer znacznie przemalował freski, a także domalował w stylu rokokowym stacje drogi krzyżowej.

– Mimo działań o charakterze renowatorskim wystrój kościoła zachował się zaskakująco dobrze i jest niezwykle cenny. W trakcie prac konserwatorskich naszym zadaniem było znalezienie zasięgu przemalowań i usunięcie ich, a także usunięcie grubej warstwy kurzu i spudrowanej warstwy malarskiej. Pod tymi wszystkimi nawarstwieniami zobaczyliśmy dobrze zachowane, miejscami jeszcze bardzo żywe kolory – opowiada Iwona Martynowicz. – Natomiast stan tynków nie był zbyt dobry, stąd musieliśmy wzmacniać liczne spękania. Konieczne było również zlikwidowanie mikroorganizmów, które pojawiły się zwłaszcza w części północnej sklepienia – wyjaśnia konserwator.

– Parafianie zawsze troszczą się, aby miejsce, w którym się modlą, było zadbane. W naszym przypadku jest to dość skomplikowane, gdyż mamy kościół tak bardzo barokowy, historyczny i wysoce artystyczny. Od wielu lat mówi się, że potrzebny jest mu nowy blask. Dzieło to podjęliśmy w 2006 roku, a trwać będzie jeszcze mniej więcej 5 lat – zaznacza ks. proboszcz Ryszard Kinder, dopowiadając, że gdyby prace finansowane były jedynie ze środków parafian, to trwałyby kilkadziesiąt lat. – Ponieważ jest to kościół zabytkowy, uzyskujemy pomoc Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, województwa opolskiego, gminy Głogówek, jak i wojewódzkiego konserwatora zabytków w Opolu – wyjaśnia proboszcz.

Oczywiście nieoceniony jest wkład parafian, gdyż bez własnych środków nie można byłoby się starać o żadne dotacje. W prezbiterium i nawie bocznej pierwotny blask już został przywrócony. W kolejnych latach parafianie chcą przeprowadzić konserwację dwóch naw bocznych, dwóch kaplic bocznych i dwóch kaplic pod chórem. – Udało nam się przeprowadzić również wiele prac dodatkowych, jak modernizacja instalacji elektrycznej czy okien witrażowych – wylicza ks. Kinder.

Nie tylko parafianie doceniają piękno swojej świątyni. – Przyjeżdża do nas wielu turystów. Staramy się, by nie tylko zwiedzali nasz kościół, ale by mogli uczestniczyć w Mszy św., chwili medytacji. To przecież nie jest muzeum – podkreśla proboszcz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.