Św. Roch na wzgórzu

Andrzej Kerner

|

Gość Opolski 38/2012

publikacja 20.09.2012 00:00

Drewniana świątynia w Grodzisku ma piękną historię i wciąż jest bliska sercu wielu wiernych oleśnian i mieszkańców ziemi oleskiej.

Obraz św. Rocha z Montpellier z kościoła w Grodzisku Obraz św. Rocha z Montpellier z kościoła w Grodzisku
Mirosław Dedyk

Jej powstanie wiąże się z tragicznym wydarzeniem. W 1708 roku wybuchła w Oleśnie epidemia dżumy. Przekazy na temat źródeł rozprzestrzenia się zarazy w mieście są różne, ale łączy je jedno – jej początkiem była chciwość. Olesno, zgodnie z ówczesną praktyką, zostało otoczone wojskowym kordonem sanitarnym, by nikt nie wydostał się z zadżumionego miasta, roznosząc dalej chorobę. Grupie mieszkańców udało się jednak uciec, prawdopodobnie zanim miasto otoczono zasiekami zerwano mosty, a dragoni otaczający gród dostali rozkaz strzelania do każdego uciekającego. Uciekinierzy schronili się w lesie w pobliskim Grodzisku. Po tragicznych miesiącach – jak mówi legenda – usłyszano bicie dzwonów w kościele w Oleśnie. To był koniec zarazy, z tysiąca mieszkańców ocalało stu pięćdziesięciu.

Na wzgórzu ocalenia

– Dawne przekazy mówią, że ci mieszkańcy, którzy uciekli do lasu w Grodzisku, gorąco polecali się wstawiennictwu św. Rocha – mówi ks. Walter Lenart, proboszcz parafii Bożego Ciała w Oleśnie. Dlatego kościół wzniesiony na niewielkim wzgórzu przy drodze prowadzącej z Grodziska do Wysokiej poświęcili świętemu, który sam zarażony dżumą też ukrywał się w lesie, by nie zarazić innych, i był często wzywany jako patron chroniący od zarazy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.