Jan XXIII

Andrzej Kerner

Trwa dość ożywiona dyskusja na temat skutków Soboru w Kościele. Nie chcę dodawać do niej swoich trzech groszy.

Jan XXIII

50 lat temu rozpoczął się Sobór Watykański II zwołany przez papieża Jana XXIII. Za kilka godzin w katedrze opolskiej rozpocznie się Rok Wiary ogłoszony przez papieża Benedykta XVI. Uroczyście wniesione zostaną trzy księgi: Ewangeliarz, Katechizm Kościoła Katolickiego i dokumenty ostatniego Soboru.

Trwa dość ożywiona dyskusja na temat skutków Soboru w Kościele. Nie chcę dodawać do niej swoich trzech groszy. Jeśli wolno, chciałbym tu jednak wspomnieć jedną z najszczęśliwszych chwil mojego – prawdopodobnie nędznego i godnego szczerego pożałowania – żywota dziennikarskiego.

Dzięki łasce Boga – który sprawia niespodzianki – i życzliwości mojego szefa, który wysyła w podróże służbowe, dwa lata temu znalazłem się w Stambule. Jeden z wieczorów spędziliśmy z kolegą Heńkiem, fotoreporterem, w dawnej Delegaturze Apostolskiej przy uliczce Papa Roncalli. Tam przez dziewięć lat żył i pracował delegat apostolski, przyszły papież Jan XXIII – bp Angelo Roncalli. W stambulskim kotle religii i mozaice chrześcijańskich Kościołów Wschodnich dojrzewała jego myśl o potrzebie zwołania soboru ekumenicznego.

Mogłem uklęknąć na klęczniku, na którym on się modlił i który sam artystycznie zaprojektował. Byłem w jego sypialni. Oglądałem witraż ufundowany przez ambasadora faszystowskich Niemiec von Pappena, który pomagał bp. Roncallemu ratować Żydów uciekających ze Środkowej Europy m.in. via Stambuł. Potem spotkaliśmy jeszcze starego brata kapucyna Alberto Andreaniego, który przez pięć lat był przybocznym delegata apostolskiego w Stambule. Opowiadał nam, jak bardzo bp. Roncallego lubili wszyscy: wielcy ambasadorowie, rybacy i kupcy na bazarze.

Ceną za wizytę w Delegaturze był spory uszczerbek w moich płucach, bo obecny nuncjusz apostolski znany jest z namiętności do palenia papierosów, a wśród zaproszonych gości nie stroniłem od dymka tylko ja. Zgorszonych może uspokoi fakt, że bp Roncalli też lubił palić tytoń. W każdym razie nuncjusz abp Lucibello był szczęśliwy, mając towarzysza do palenia i stał się bardzo rozmowny. Ja też byłem szczęśliwy, że mogłem dotykać miejsc i ludzi, z którymi żył bł. Jan XXIII, który zwołał Drugi Sobór Watykański.