W tej niewielkiej wsi na południowym krańcu diecezji odnajdziesz ciszę i harmonię.
Proboszcz Franciszek Grabelus bardzo zżył się z tą parafią
Karina Grytz-Jurkowska
Tu ludzie się angażują i dbają o kościół. Traktują go jak swój dom, poczuwają się do odpowiedzialności za niego. Lepiej trafić nie mogłem – mówi o swojej parafii proboszcz, ks. Franciszek Grabelus.
Od Matki Bożej Anielskiej
Dawniej Zabełków należał do parafii Bogumin. Po wojnach śląskich nowa granica przecięła więź między Boguminem, który przypadł Austrii, a Zabełkowem, który znalazł się w Prusach. Od 1784 r. ludzie chodzili do kościoła do Godowa, potem do Gorzyc, a w końcu do Rudyszwałdu. Chcieli mieć jednak własną świątynię. W 1849 r. kupili więc w Sławikowie i przenieśli do siebie drewniany kościółek, który poświęcili Matce Bożej Anielskiej. Najpierw dojeżdżał tu ksiądz z Rudyszwałdu, a od 1864 r. duszpasterz był już na miejscu. Osobną parafię utworzono 8 lutego 1900 r. Z czasem kościółek okazał się za mały, bo przed wojną parafia liczyła ok. 2 tys. wiernych. Postanowiono wybudować większy, murowany kościół. Udało się to w 1937 roku.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.