Wyklekotana pomyślność

Karina Grytz-Jurkowska

|

Gość Opolski 14/2013

publikacja 04.04.2013 00:00

Przyroda. Tajemnice bocianiego życia odkrywają ich sąsiedzi i badacze.

Węże to przysmak  młodych bocianów Węże to przysmak młodych bocianów
Joachim Siekiera

Dzieci na ich widok wołają, by przyniósł im rodzeństwo, dorośli też się uśmiechają. Przełom marca i kwietnia to czas, kiedy bociany wracają do Polski, choć spóźnialscy docierają tu i w połowie maja. Lubiane przez rolników i turystów będą znów cieszyć ludzi do końca lata.

Wyczekiwane jak wiosna

Pierwsze na Opolszczyźnie widziano już w okolicach 20 marca. Pytając o nie kilka dni później, słyszę jednak: – Bociany? Nie, do nas jeszcze nie przyleciały, ale to dobrze, bo nie miałyby co jeść. W ubiegłym roku dotarły 30 marca, więc teraz już będą lada dzień. Czekamy na nie, niech wreszcie przyniosą wiosnę – mówi Elżbieta Sączawa z Landzmierza. Bocianie gniazdo obserwuje codziennie, bo ma je tuż przy swoim sklepie, na słupie energetycznym. Zawsze notuje w kalendarzu, kiedy przylatują, odlatują, ile mają młodych i od kiedy. To informacje bardzo cenne dla badaczy. – My też czekamy na nasze boćki. Wypatrujemy ich, bo choć robią nieporządek pod gniazdem, to jednak cieszą oko. Gniazdo mają na słupie tuż przed bramą, więc świetnie je widać.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.