Festyn rodzinny w Roszowickim Lesie

kgj

|

GOSC.PL

publikacja 31.05.2013 23:51

Już od ponad 20 lat w uroczystość Bożego Ciała w Roszowickim Lesie organizowany jest przy szkole festyn rodzinny. Tym razem połączono go z akcją rejestracji w bazie potencjalnych dawców szpiku kostnego, by jeszcze bardziej pomóc chorym, w tym dzieciom z kliniki w Zabrzu.

Festyn rodzinny w Roszowickim Lesie Roszowicki Las 30.05.2013 Chętnych do zostania dawcą szpiku podczas całej imprezy nie brakowało Karina Grytz-Jurkowska/ GN

Impreza udała się mimo niesprzyjającej aury, dopisali ludzie i humory. Popołudniowe świętowanie rozpoczął występ Biedronek. Zakończyło go wypuszczenie w niebo setki balonów w kształcie serca.

- W tym momencie wszyscy myślami byliśmy przy dzieciach z zaprzyjaźnionej, zabrzańskiej kliniki, z oddziału hematologii i onkologii dziecięcej. Cała ta akcja wynikła z niedosytu. Spełniamy marzenia chorych dzieci, przygotowując dla nich prezenty, ale ciągle dowiadujemy się, że kolejne dzieci odchodzą, bo zbyt długo trwało szukanie dawcy. Stąd będąc w ścisłym kontakcie z tym oddziałem, podjęliśmy taką decyzję. Myślę, że jest to najlepszy prezent, jaki udało nam się zrobić tym dzieciom – przyznaje Maria Michalczyk, dyrektor szkoły  podstawowej w Roszowickim Lesie.

Dodaje, że koszulki przygotowane dzięki sponsorom jeszcze nie raz będą promować akcję rejestracji. Nie każdy jest bowiem gotowy, by od razu się do niej włączyć, jedni chcą najpierw poczytać ulotkę, inni dopytać, czy nie wyklucza ich jakieś schorzenie.

Podczas całej imprezy można było zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku kostnego. Prowadził ją miejscowy, przeszkolony do tego personel medyczny i wolontariusze. Akcja cieszyła się tak dużym powodzeniem, że postanowiono ją przedłużyć o kilka dni. W dniu festynu i nazajutrz udało się zarejestrować 90 osób.

- To była bardzo łatwa decyzja, skoro po prostu można pomóc. Oddaję też krew i to było oczywiste. Lubię pomagać. Cała procedura jest prosta i bezbolesna – pobiera się tylko trochę śliny patyczkiem i wypełnia ankietę. Mam świadomość, że kiedyś może zgłosić się mój genetyczny bliźniak, który będzie potrzebował pomocy. Na razie będę czekał na potwierdzenie rejestracji – powiedział Marek Kostka z Roszowickiego Lasu, absolwent szkoły.

W czasie popołudnia wystąpili m.in. Adam Tkocz, przyjaciel szkoły, zespół Karawana i Kabaret Kafliki – wszyscy charytatywnie. Dla dzieci była dmuchana zjeżdżalnia oraz basen z piłeczkami oraz domowe ciasto i kołacz przygotowane przez radę rodziców i radę sołecką.

Gościem honorowym festynu była Bożena Szymala, nauczycielka z oddziału hematologii i onkologii dziecięcej zabrzańskiej kliniki. Ideę rejestracji poparł także prof. Szczepański, ordynator tego szpitala, choć nie mógł przybyć osobiście.

- Po raz pierwszy uczestniczyłam w takiej imprezie, ale czułam się tu bardzo dobrze. Dyrektor, ksiądz proboszcz oraz uczniowie szkoły to osoby bardzo dobrze mi znane ze spotkań w klinice, telefonów. Oni pomagają cały rok, finansowo, lekami z zagranicy, dobrym słowem. A takie akcje podnoszą świadomość wśród społeczeństwa. Znalezienie bliźniaka genetycznego jest często jedynym ratunkiem dla naszych podopiecznych - mówiła.

Na jej ręce przekazano nagrodę finansową, otrzymaną w tym dniu za najlepszy baner i hasło podczas niedzielnego Marszu dla Życia i Rodziny w Kędzierzynie-Koźlu, w którym duża grupa z Roszowickiego Lasu brała udział.