publikacja 17.08.2013 14:00
Właśnie ruszył w trasę po Opolszczyźnie Teatr Podróżny. Jego aktorzy, podróżujący wozem z zaprzęgniętym koniem, zapraszają na weselną opowieść ewangeliczną.
16.08.2013 r. Premierowy występ Teatru Podróżującego w Jasionej Karina Grytz-Jurkowska /GN
Spakowane na wóz rekwizyty, instrumenty, młoda grupa aktorska i woźnica mogą ruszać. Resztę przyniosą ze sobą ludzie albo się coś wymyśli na miejscu postoju. Wczorajszego wieczoru przed Domem Rekolekcyjnym w Jasionej odbyła się prapremiera „Wesela w Kanie”.
Trudno uwierzyć, że przygotowania do niego, łącznie z napisaniem zarysu scenariusza, trwały zaledwie tydzień, podczas warsztatów w Jasionej. Zarysu, bo tutaj w dużej mierze wszystko dzieje się na żywo, aktorzy nie recytują z pamięci wyuczonych kwestii, ale dostosowują to, co chcą przekazać, do słuchającej ich publiczności.
– Wybrałem osiem osób z różnych części kraju – Olkusza, Gliwic, Krakowa - są one wykształcone muzycznie, związane z teatrem, w większości nieznające się nawzajem do tej pory. Młodzi, bardzo zdolni, niektórzy to tegoroczni maturzyści, jest absolwent szkoły baletowej. Teraz większość z nich jest na etapie zmian w swoim życiu – wyboru uczelni, kierunku – mówi Mariusz Kozubek z Gliwic, założyciel Teatru A i twórca projektu nazwanego "Teatr Podróżny".
Wszystko zaczęło się składać jak elementy układanki. Znalazło się miejsce na próby, wóz, konie, powstał zarys trasy. Jeszcze w środę, choć udało się już załatwić wóz i konia, nie było woźnicy. Dwa dni później jest trzech, na zmianę wiozących aktorską trupę.
Sztuka jest radosna, choć nie brak w niej ludzkich przywar i trosk. Scenografii i rekwizytów jest niewiele, stąd uwaga widza skupia się na aktorach dzielących się swoją młodością, energią i przemyśleniami.
– Każdy wybrał z Pisma Świętego fragmenty, które najbardziej do niego przemawiają. Potem, już razem, spróbowaliśmy złożyć z tego wspólną opowieść. Wesele w Kanie jest więc tylko punktem wyjścia do biblijnych historii opowiedzianych prosto, bezpośrednio, „bez zadęcia” – tłumaczy reżyser.
Przez ponad tydzień, licząc od dziś, będą jeździć od wioski do wioski, grając przygotowany spektakl popołudniami lub po wieczornej Mszy św. w wybranych miejscowościach.
Teatr nie ma na siebie zarabiać – udział w nim jest wolny. W miejscach, gdzie będą nocować, potrzebują jedynie nieco miejsca na rozbicie namiotu i stajnię dla konia. Jeśli zbiorą jakieś datki, przekażą je na Fundację „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, choć uczestnicy premierowego przedstawienia z Gogolina chcieli zachęcić ich do dodatkowego występu w swojej miejscowości, zapraszając na pyszne spaghetti – zobaczymy, z jakim efektem.
Aktorzy proszą jedynie, by widzowie przynieśli ze sobą jakieś artykuły żywnościowe – ciastka, owoce – to, czym chcą się raczyć i dzielić na wspólnym stole podczas weselnej uczty. Po spektaklu będzie bowiem czas na rozmowy, wspólne spędzenie czasu i poczęstunek złożony z przyniesionych produktów.
Poniżej podajemy miejsca, w których można będzie zobaczyć przedstawienie.
Przed każdym spektaklem aktorzy będą rozgłaszać o przedstawieniu i zapraszać do przyjścia na nie, oczywiście najlepiej zabierając coś na weselną ucztę.
17.08 – Ligota Prószkowska (godz. 19.00)
18.08 – Prószków (godz. 16.50)
19.08 – Chrząszczyce (godz. 15.00) oraz Wrzoski (godz. 19.30)
20.08 – Sławice (godz. 15.00) i Żelazna (godzina jeszcze nie jest ustalona)
21.08 – Opole Metalchem (godz. 18.30)
22.08 – Głogówek (godz.12.00) oraz Kąty Opolskie (godz. 18.00)
23.08 – Otmęt Sady (godz. 16.15) i Steblów (godz. 19.00)
24.08 – Winów (godz. 19.45)
25.08 – Opole Rynek (godz. 14.00)