Przyjechał skarb

ana

publikacja 18.09.2013 08:55

W opolskiej parafii św. Karola Boromeusza do dzisiaj potrwa peregrynacja relikwii bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego, patrona polskich harcerzy.

Przyjechał skarb Po zakończeniu wieczornej Mszy św. parafianie oddali cześć relikwiom Anna Kwaśnicka /GN

– Druh Bolesław w poniedziałek przyszedł do mnie, do Archiwum Diecezjalnego, i powiedział, że do Opola ma przyjechać skarb. Dla harcerzy w Polsce to największa materialna pamiątka – opowiadał ks. Sebastian Krzyżanowski, który w kaplicy na Chabrach we wtorek wieczorem, 17 września, najpierw przewodniczył Mszy św., sprawowanej za zmarłą druhnę Aleksandrę Czerniawską, a po niej poprowadził nabożeństwo przez wstawiennictwo bł. ks. Wincentego Frelichowskiego. Wzięła w nim udział niewielka delegacja harcerzy oraz parafianie.

Relikwie przyjechały do Opola z Bielska-Białej, a przed środowym wieczorem pojadą dalej. Ich peregrynacja po Polsce, podjęta z okazji setnej rocznicy urodzin błogosławionego, rozpoczęła się 8 września br. podczas pielgrzymki ZHR na Jasną Górę.

Nawiedzenie relikwii w Opolu zorganizowało opolskie środowisko ZHR. Wraz z relikwiami umieszczonymi w krzyżu harcerskim peregrynuje ołtarzyk. W jego centrum znajduje się wizerunek Matki Bożej Wychowawczyni, po jednej stronie św. Jerzy, patron harcerstwa i skautingu światowego, po drugiej bł. ks. Wincenty.

– Módlmy się przez wstawiennictwo błogosławionego o dar bycia autorytetem wychowawczym, o dar dobrego wpływu, ukazywania Pana Boga i Jego przykazań swoim najbliższym, podwładnym – zachęcał ks. Sebastian Krzyżanowski.

Przyjechał skarb   Ołtarzyk wraz z relikwiami bł. ks. Wincentego umieszczonymi w krzyżu harcerskim Anna Kwaśnicka /GN Stefan Wincenty Frelichowski urodził się 22 stycznia 1913 r. w Chełmży. Od 9. roku życia był ministrantem, należał też do Sodalicji Mariańskiej. W 1927 r. wstąpił do Związku Harcerstwa Polskiego, do 2 Pomorskiej Drużyny Harcerzy im. Zawiszy Czarnego w Chełmży. Na kartach szkolnego pamiętnika pisał: „Muszę sobie wyrobić silny charakter, wolę nieugiętą. Będę uparty, tak uparty, jak byli święci. Muszę dążyć do cząstki świętości, być dobrym chrześcijaninem”.

W 1931 roku wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. 6 lat później otrzymał święcenia kapłańskie. Pełnił obowiązki kapelana i osobistego sekretarza bp. Stanisława Okoniewskiego. Później był wikariuszem w Toruniu, gdzie dał się poznać jako wzorowy kapłan, opiekun chorych, przyjaciel młodzieży.

Po wybuchu wojny został aresztowany przez Gestapo. Trafił do obozów koncentracyjnych w Stutthof i Sachsenhausen, a ostatecznie do Dachau. Tam organizował wspólne modlitwy, spowiadał, sprawował potajemnie Msze św. Do dobrowolnej posługi chorym na tyfus pociągnął 32 kapłanów. Zaraził się i zmarł 23 lutego 1945 r.

Jego ciało zostało w obozie spalone, jednak wcześniej władze obozu zgodziły się na wystawienie zwłok. Wówczas wykonano maskę pośmiertną oraz zachowano szczątki dwóch palców. – Dzięki temu mamy dziś relikwie – podkreślił ks. Sebastian Krzyżanowski.

Ks. Frelichowski został beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II 7 czerwca 1999 r. w Toruniu. W 2002 roku ustanowiony patronem harcerzy polskich.