Zaczarowana i oczarowująca kraina

Ks. Tomasz Horak

publikacja 23.10.2013 11:37

Chór Liceum Ogólnokształcącego w Głubczycach znowu nagrodzony na ogólnopolskim konkursie w Bydgoszczy.

Zaczarowana i oczarowująca kraina Radość! Chór głubczyckiego liceum śpiewał nawet przed gmachem Filharmonii Pomorskiej Archiwum LO w Głubczycach

Od piątku 18 do niedzieli 20 października w Bydgoszczy trwał finał Ogólnopolskiego Konkursu Chórów a Cappella Dzieci i Młodzieży. Zacytuję słowa Tedeusza Eckerta, twórcy i dyrygenta chóru z Głubczyc: „Świat chóralistyki to zaczarowana kraina dostępna tylko dla nielicznych...”. Dlatego i chórów na festiwalu było piętnaście. Tylko czy aż piętnaście? I dalszy ciąg przytoczonej wypowiedzi: „Kiedy po raz pierwszy w pełni doświadczyłem tej prawdy, moje życie zmieniło się nie do poznania. Aby chór mógł istnieć, potrzeba bardzo niewiele – dyrygent, chórzyści, jakaś sala, dowolny instrument i trochę nut... Jednocześnie wszyscy bardzo dobrze wiemy, że utrzymanie chóru w dobrej formie to zadanie tylko dla najwytrwalszych... Trzeba aż tak wiele – zrozumienie otoczenia, wsparcie przełożonych i samorządowców, cierpliwość rodziny, pieniądze (i to wcale nie małe), tytaniczna praca, mnóstwo pomysłów i odwaga granicząca z desperacją”. Biorąc to pod uwagę, trzeba powiedzieć, że piętnaście chórów o „wysokim i wyrównanym poziomie wykonawczym” (cytat z końcowego orzeczenia jury) to wiele. Chórów tylko młodzieżowych, w kilku kategoriach wiekowych i muzycznych. Te chóry to nie tylko świat muzyki, ale niezwykłe ogniska wychowawczej pracy, wysiłku dyrygentów i obudzonego zapału młodzieży. Także ogniska radości, jaka z tych młodych ludzi tryska. Byłem wśród chórzystów z Głubczyc, gdy niedawno świętowali 25-lecie zespołu, obserwowałem ich przy różnych okazjach. Innych chórów też słuchałem i obserwowałem. To są ogniska radości.

Tadeusz Eckert kontynuuje: „Kiedy w grudniu 2004 roku byłem z młodzieżą w Teatrze Wielkim Opery Narodowej w Warszawie, doznałem olśnienia: „Piękno – praca – zmartwychwstanie”, norwidowska triada zapisana nad wejściem głównym uderzyła mnie jak grom z jasnego nieba! Przecież to, wypisz-wymaluj, kwintesencja chóralistyki! To właśnie dlatego trwamy w zespołowym śpiewaniu, bo zachwyca nas harmonia serc i współbrzmień. To właśnie dlatego pracujemy w myśl zasady ‘jeśli już nie możesz, to znaczy, że możesz trzy razy więcej’, bo nie raz doświadczyliśmy zmartwychwstania w odkrywaniu własnych nowych możliwości i w przeżywaniu artystycznego uniesienia podczas licznych spotkań z publicznością”.

Dobrze, że dyrygent młody duchem. To reguła sprawdzająca się zawsze w zespołach, które osiągają największe sukcesy. A w zespołach młodzieżowych jest to reguła konieczna. Jako dziennikarz-chrześcijanin dodam, że jest to ważny przyczółek ewangelizacji. Bez żadnych dewocyjnych skojarzeń, a przecież z głębią tych wartości, które ewangelię konstytuują: wolność, radość, wytrwałość, braterstwo, piękno... Inna rzecz, że te młodzieżowe zespoły chętnie sięgają do religijnej literatury muzycznej, a w programach konkursów i festiwali religijne perełki zawsze są obecne. Tylko się cieszyć i gratulować liceum ogólnokształcącemu z Głubczyc chóru i dyrygenta.

Na koniec zdobycze, jakie z konkursu w Bydgoszczy przywieźli chórzyści z Głubczyc: „Złoty Kamerton” oraz puchar Ministra Edukacji Narodowej za zdobycie 94,83 punktów, puchar oraz nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za najlepsze wykonanie utworu obowiązkowego w ich kategorii, nagrodę ufundowaną przez Stowarzyszenie Autorów Zaiks oraz nominację do udziału w 45. Ogólnopolskim Turnieju Chórów „Legnica Cantat”. Ponadto dyrygent otrzymał nagrodę Ministra Edukacji Narodowej. To tego roku, ale to żadna nowość dla głubczyckiego zespołu. W minionych latach już trzykrotnie zdobyli na bydgoskim konkursie Grand Prix, przywieźli 10 Złotych Kamertonów i tyleż samo pucharów.

„Warto śpiewać, bo...” – powiedziała do Tadeusza Eckerta dziennikarka "Gazety Pomorskiej". Dokończył tymi słowy: „... bo śpiew pozwala na wyrażenie najgłębszych emocji, uwrażliwia, dowartościowuje. Pozwala otworzyć się na świat. Kto potrafi śpiewać pełnym głosem, umie też żyć pełnią życia”. Warto wspomnieć, że istnieje też chór absolwentów głubczyckiego liceum. Istnieje, śpiewa i zdobywa nagrody, jak chociażby ostatnio we Vrbně pod Pradědem w Republice  Czeskiej.