Bydzie, bandzie, baje już 20 lot

kgj

publikacja 16.12.2013 23:47

Gala Jubileuszowego Regionalnego Konkursu Literackiego „Ze Śląskiem na ty” miała miejsce w sobotę w Opolu


Bydzie, bandzie, baje już 20 lot   Podczas gali zaproszono kilku laureatów do rozmowy Karina Grytz-Jurkowska/ GN Dyrektor Łubiańskiego Ośrodka Kultury i wieloletni organizator Regionalnego Konkursu Literackiego „Ze Śląskiem na ty” zna już świetnie różne odmiany śląskiej gwary. Po kilku zdaniach w rodzimej mowie, jest w stanie określić z jakiej okolicy pochodzi jego rozmówca, czasem nawet z dokładnością do konkretnej wioski.

- Rzeczywiście, nasz region to bogactwo gwar i dialektów. Mamy gwarę głogówecką, ta w okolicach Raciborza podobna jest bardziej do tej z „katowickiego” Śląska, nieco wyżej mieszkający mazurzą (jest to tzw. sycenie). Są też wioski mające specyficzną mowę, np. w okolicy Kujaw (chełki) czy Żyrowej. Stąd w pracach konkursowych tak cenny jest zapis fonetyczny, bo pozwala wychwycić te różnice- tłumaczy Krystian Czech.

Prac co roku napływa sporo, bo ok. 200, Czyta je i ocenia w kilka dni jury, w którego składzie jest prof. dr hab. Teresa Smolińska, kierownik Katedry Kulturoznawstwa i Folklorystyki Uniwersytetu Opolskiego, prof. dr hab. Bogusław Wyderka, językoznawca, spec. gwar śląskich i pracownik Uniwersytetu Opolskiego, Jan Goczoł, pisarz i Piotr Badura, nauczyciel i redaktor naczelny pisma „Beczka”.

- Początki konkursu były zupełnie inne. Dzieci nie pisały opowieści, tylko miały wyjaśnić wyrazy bądź zapisać ich odpowiedniki w gwarze. I nagle okazało się, że uczestnicy są nie tylko z Łubnian ale z całego subregionu i każdy tę rzecz nazywa po swojemu. Trudno to było ocenić i nagrodzić, stąd nastąpiła zmiana – wspomina Teresa Smolińska.

Uczestnicy zaczęli więc opisywać - historie powstania kościoła czy straży pożarnej, opowieści wspomnieniowe dotyczące dziejów rodzinnych, zwyczajów. Dużą rolę odgrywa grupa nauczycieli regionalistów, którzy się tym interesują i także swoich wychowanków zakorzeniają w to dziedzictwo kultury śląskiej. Jest część stałych uczestników, zwłaszcza wśród dorosłych, którzy ciągle mają coś nowego do powiedzenia.

Bydzie, bandzie, baje już 20 lot   Podczas gali wystąpiło wiele rodzimych talentów Karina Grytz-Jurkowska/GN - Joł chciała opisać swojego starzika. Napisałam chyba za dużo – i o ołpach i o kuchni, jak to kiedyś ludzie żyli, o piecu kaflowym. Trza to było podzielić na kilka części – mówi Edeltrauda Krupop z Kamienia Śląskiego.

Do grona dorosłych już pisarek należy też Krystyna Popanda z Płużnicy Wielkiej, laureatka Złotego Pióra.

-  Skąd się to wzięło, że zaczęłam pisać? Z hajmweju (tęsknota za ojczyzną), jak ech była na robocie w Niemcach. Opisałam, co czułam, bo joł pochodza z takiej rodziny, co już jest osme pokolenie na jednym miejscu, miałam zaszczyt urodzić się w tym samym domie, co ks. Leopold Moczygemba, który wyjechał później do Teksasu. Ten dom jeszcze stoi, a ja piszę dalej - opowiada.

Są tacy, którzy zaczynali pisać jako dzieci, a teraz są już dorosłymi uczestnikami, jak np. Iwona Rygol, dziś studentka fizjoterapii.

- Zazwyczaj pisałam o rodzinie mojej mamy, jak np. dr Jan Dzierżon, który wymyślił ul skrzynkowy, Franciszek Wilczek, poeta. Pisałam też o moim dziadku, udało mi się uzyskać zapis historii na krótko przed jego śmiercią i jest to jedyna taka pamiątka w formie pisemnej – przyznaje laureatka.

Podczas gali, która odbyła się 14 grudnia, pokazano kilka laureatek, doceniono nauczycieli. Przyznano także honorowe wyróżnienia, Złote Pióra, które otrzymały Renata Polak oraz Krystyna Popanda.

Od niedawna budowany jest pomost między Śląskiem a Teksasem, rozwija się współpraca między tymi regionami. Galę uświetniał też koncert wielu lokalnych sław, jak np. Michaela Nowak, Żaneta i Danuta Plotnik, Kasia Nalewaja, Aleksandra Warzyc, czy zespół Take Style. XX swojego istnienia obchodził także zespół Silesia.