Hej kolęda, kolęda!

Karina Grytz-Jurkowska

|

Gość Opolski 02/2014

publikacja 09.01.2014 00:00

Odwiedziny duszpasterskie. „Pokój temu domowi” – mówi kapłan, wchodząc do kolejnego domu. „I wszystkim jego mieszkańcom” – dopowiadają ministranci. Chwila modlitwy, krótka rozmowa i trzeba iść dalej, bo inni czekają. Jednak nie zawsze bywa tak spokojnie.

Już wszystko gotowe, na stole z odświętnym obrusem krzyż, zapalone świece i woda święcona – rodziny z uśmiechem witają swojego proboszcza, ks. Tomasza Horaka. Już wszystko gotowe, na stole z odświętnym obrusem krzyż, zapalone świece i woda święcona – rodziny z uśmiechem witają swojego proboszcza, ks. Tomasza Horaka.
krzysztof sentyrz

Jadąc przez wioski o tej porze roku można dokonać ciekawej obserwacji. Niby nic – otwarta furtka zachęca do wejścia, a przy niej lub na ganku kręci się niecierpliwie lub też spogląda w tym samym kierunku odświętnie ubrana męska postać. Jeśli jednak taki widok jest niemal przed każdym domem, to pewny znak, że trwa właśnie kolęda. Wkrótce z któregoś mieszkania wymaszerują dziarsko ministranci, a w ślad za nimi podąży ksiądz. – Z dzieciństwa pamiętam, że przygotowania do kolędy trwały od rana: trzeba było zamieść podwórko lub odśnieżyć ścieżkę, wytrzeć korytarz, ustawić domowy ołtarz na stole: biały obrus, krzyż, świece.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.