Festiwal żyjący przeszłością


ak


|

Gość Opolski 24/2014

publikacja 12.06.2014 00:00

Grand prix festiwalu dla Edyty Geppert. 
Najlepszy znowu koncert wspomnieniowy.

Edyta Geppert po odsłonięciu swojej gwiazdy 
w Alei Gwiazd na opolskim rynku Edyta Geppert po odsłonięciu swojej gwiazdy 
w Alei Gwiazd na opolskim rynku

Po raz 51. odbywał się od 6 do 8 czerwca Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. I na tym można by skończyć, ale trzeba odnotować dwa fakty. Najlepszy był koncert finałowy pt.: „25! Wolność kocham i rozumiem”. Poświęcony 25-leciu wolnej Polski znakomicie unaocznił różnicę między muzyką lat dawniejszych (70., 80.) a muzyczną produkcją współczesną promowaną przez wielkie wytwórnie i koncerny medialne. Jest to niestety przepaść nie do pokonania, co potwierdza się nie po raz pierwszy: od lat najlepszymi koncertami są koncerty wspomnieniowe. Festiwal opolski – a ściślej: jego producent, czyli Telewizja Polska – jeśli chodzi o prezentację obecnej twórczości muzycznej, nie zdaje egzaminu. Promuje produkcję seryjną, nie osobowości. Lakonicznie i brutalnie ujęła to w wywiadzie dla „Gazety w Opolu” Elżbieta Zapendowska:„Nie ma już festiwalu. To, co jest, to ściek plastikowych melodyjek”.
Grand prix tegorocznego festiwalu w 30-lecie twórczości otrzymała Edyta Geppert – i to jest fakt drugi godny odnotowania. Tak mądrych i pięknych piosenek naprawdę potrzebujemy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.