Pożar w "Barce". Potrzebna pomoc!

Andrzej Kerner

publikacja 22.10.2014 10:43

Spłonęła cała górna kondygnacja "Stajenki". Straty wstępnie szacowane na ok. 400 tys. zł.

Pożar w "Barce". Potrzebna pomoc! Ks. Józef Krawiec na pogorzelisku "Stajenki" Andrzej Kerner /Foto Gość

Wczoraj (21 października) pożar strawił całą górną kondygnację "Stajenki", jednego z trzech budynków dawnego folwarku "Kaczorownia" k. Strzelec Opolskich, w którym od kilkunastu lat mieszka wspólnota byłych ludzi bezdomnych założona przez ks. Józefa Krawca, kapelana więźniów w Strzelcach Opolskich. W części, która spłonęła, mieszkała wspólnota "Wieczernik" tworzona przez 12 ludzi. Było tam także mieszkanie księdza. Tą część "Barki" wyremontowano 2 lata temu.

Zastępy straży pożarnej pracowały do 4.30. Obecnie trwa akcja porządkowania pogorzeliska. - Ważne, że nikomu nic się nie stało. A druga dobra rzecz, że uruchomił się łańcuch niesamowitej ludzkiej życzliwości. Strażacy pracują cały czas, wiele jest telefonów i SMS-ów z deklaracjami pomocy. To jest fajne, a pozostałe - jest dla mnie zagadką. Ciężko mi to pojąć, zrozumieć. To była nowa instalacja elektryczna. W tej chwili mam pustkę w głowie - mówi ks. Krawiec, który pracuje wraz z innymi, wykopując z dymiących pozostałości resztki wyposażenia mieszkań.

- Część mieszkańców po pożarze została w jednej chwili kompletnie bez niczego, nawet bez środków higienicznych. W pewnym sensie trzeba zacząć od nowa - opowiada kapelan "Barki". Z jego pokoju też nic nie ocalało. - Zostało mi tylko to, co wziąłem ze sobą na rekolekcje. No, trudno. W tej chwili jeszcze działają emocje. Na szczęście widać, że nas to nie załamało - mówi ks. Krawiec.

Mieszkańcy przeprowadzą się do pozostałych domów "Barki" i kiedy zabezpieczony zostanie strop, wrócą na parter "Stajenki". - Problemem jest, że od 1 listopada tam, jak co roku, mieliśmy otworzyć schronisko dla bezdomnych na zimę. Chyba w tym roku nie uda nam się tego zrobić - mówi ksiądz.

Wstępnie straty oszacowano na ok. 400 tysięcy złotych. Przyczyny pożaru zbada komisja. Istotne będzie także orzeczenie komisji nadzoru budowlanego w sprawie pozostałości "Stajenki", tj. parteru. Jest nadzieja, że solidna XIX-wieczna konstrukcja stropu dawnej stajni wytrzymała pożar.

Chętni do pomocy wspólnocie w tej trudnej sytuacji mogą wpłacać ofiary na konto Stowarzyszenia Pomocy Wzajemnej "Barka". Szczegółowe dane TUTAJ.