Marsze i bale ku czci Wszystkich Świętych początkowo pojawiały się dość nieśmiało, ale z roku na rok podobnych propozycji przybywa.
Podczas balu „święci” prezentowali swoje stroje na czerwonym dywanie
Anna Kwaśnicka /Foto Gość
Niech świat zobaczy, że nas stać na to, by być świętymi – mówi ks. Artur Juzwa z parafii św. Wawrzyńca w Głuchołazach, gdzie księża wikarzy w wieczór poprzedzający uroczystość Wszystkich Świętych po raz pierwszy zaprosili całe rodziny na radosny i barwny marsz. Procesja z relikwiami świętych, śpiewami i niemałą gromadką przebranych dzieci przeszła z kościoła gimnazjalnego przez plac Basztowy i Rynek do kościoła parafialnego.
Kostiumowych pomysłów bez liku
– To bardzo dobry pomysł. Gdy usłyszałam zaproszenie w kościele, ani przez chwilę się nie zastanawiałam – mówi Aleksandra Matyszczak, mama 6-letniego Tymoteusza. Chłopiec marzy, by zostać strażakiem, więc tego wieczoru za patrona wybrał św. Floriana.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.