Wiara luftu potrzebuje!

Karina Grytz-Jurkowska

|

Gość Opolski 47/2014

publikacja 20.11.2014 00:00

Ludzie. By być organistą, trzeba mieć stalowe nerwy, pokorę i... poczucie humoru.

O swoich perypetiach muzycy opowiadają sobie podczas dnia skupienia i rekolekcji O swoich perypetiach muzycy opowiadają sobie podczas dnia skupienia i rekolekcji
Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Panie! Ćwicz sobie w domu, my tu teraz chcemy się modlić... – usłyszał Bogdan Truty, jeden ze znanych nyskich organistów, gdy po Mszy św. na prośbę proboszcza grał jakąś improwizację. – Cóż było robić? Wyłączyłem instrument i poszedłem – uśmiecha się muzyk. Takie i inne perypetie bywają udziałem niejednego organisty. Jedne spychane są w niepamięć, inne po czasie bawią. A patronka muzyków, św. Cecylia tylko uśmiecha się z chóru.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.