Uliczną inscenizację o życiu legionisty i biskupa w tym roku zadedykowano rodzinom.
Tradycyjnie dzieci obdarowane zostały słodkościami w kształcie podkowy, którą zgubił koń św. Marcina
Anna Kwaśnicka /Foto Gość
Obchody ku czci św. Marcina z Tours do parafii Świętej Rodziny w Samborowicach k. Raciborza przywędrowały 13 lat temu wraz z ks. proboszczem Zbigniewem Gajewskim. – Znałem ten zwyczaj z innych parafii. Wcześniej na Górze św. Anny również sam miałem okazję wcielić się w postać św. Marcina – opowiada ksiądz proboszcz. – Początkowo nasza inscenizacja ograniczała się do najsłynniejszej sceny odziania płaszczem biedaka. Tym razem, już po raz trzeci, przedstawienie opowiada szerzej o życiu świętego – wyjaśnia ks. Zbigniew Gajewski.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.