W czwartą adwentową niedzielę sięgamy po psalm wyrastający z królewskiej tradycji rodu Dawida i jego „domu” – to znaczy dynastii.
Psalmy są szkołą i fundamentem modlitwy wspólnej Jakub Szymczuk /Foto Gość
Wybrane strofy wzięte są z części pierwszej będącej hymnem pochwalnym na cześć Pana, czyli Boga, oraz drugiej, będącej proroctwem dotyczącym przyszłości rodu. To trzecia śpiewana dziś strofa – o Kimś, kto będzie zwracał się do Boga wiele mówiącym, a wtedy nawet zaskakującym tytułem: „Ty jesteś moim Ojcem, moim Bogiem”. Czy współcześni psalmiście Hebrajczycy mogli w pełni pojąć sens tego proroctwa? Pewnie nie byli w stanie. Na co dzień nie zwracano się do Boga „Ojcze” – to dopiero Jezus takiej modlitwy nauczył i do niej upoważnił swoich uczniów.
I dopiero w świetle Jezusowej Ewangelii rozumiemy, że spośród potomków króla Dawida tylko Jezus może w całej dosłowności wołać do Boga „Ojcze”. W ostatnią niedzielę Adwentu, potem także w Wigilię Bożego Narodzenia Kościół sięga po ten właśnie psalm i zawarte w ni m proroctwo, by wyrazić wiarę pokoleń chrześcijan – od Apostołów po dzień dzisiejszy, wiarę w Jezusa, jako Syna Bożego. Wyrazić wiarę – ale też by śpiewać pieśń dziękczynienia i uwielbienia Boga, który staje się tak bliski i tak potrzebny człowiekowi. Ps 89 (88) – tekst na s. 15 [4. niedziela adwentu B]
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.