Ścieg biegnie na okrągło

Anna Kwaśnicka

|

Gość Opolski 51-52/2014

publikacja 18.12.2014 00:00

Ludzie. Z ks. Jerzym mam pewną umowę. Jeśli umrę pierwsza, to odprawi mój pogrzeb i dopilnuje, by na pomniku zostało napisane: „Najlepsza kapciarka świata”...

W robieniu wełnianych bucików pani Helena stała się specjalistką W robieniu wełnianych bucików pani Helena stała się specjalistką

Ta historia zaczęła się w opolskim więzieniu, gdzie pani Helena odsiadywała wyrok za morderstwo. – Moje życie bardzo źle się poukładało, dwa kompletnie nieudane związki, dziesięcioletni wyrok – mówi. Choć wydawało się, że nadziei na lepsze jutro nie ma, dziś jej życie jest całkiem inne. Jest mamą i babcią. I każdego dnia kolejne motki wełny przerabia na niemowlęce pantofelki. Przekazuje je ks. Jerzemu Dzierżanowskiemu, diecezjalnemu duszpasterzowi rodzin i dyrektorowi Diecezjalnej Fundacji Ochrony Życia. Takich bucików od 1997 r. zrobiła ponad 50 tys. par. Każdego dnia powstają kolejne.

Takie jakby maskotki

– Zawsze garnęłam się do roboty. Całe życie byłam aktywna, ukończyłam szkołę zawodową, pracowałam w kuchni. Gdy w 1996 r. znalazłam się w zakładzie karnym, przerażała mnie przede wszystkim bezczynność. Dzień w dzień to samo. To jest wykańczalnia – wspomina. – Bez pracy nie da się tam przetrwać. Pewnego dnia wezwał ją do siebie wychowawca. – Już nie pamiętam, z jakiego powodu. Ale pamiętam, że gdy tam weszłam, zobaczyłam mnóstwo wełny. Od razu spytałam, co się z nią stanie – opowiada. Usłyszała, że wełnę przynosi ksiądz, i że jeśli chce, to może ją dostać. Chciała. Oczywiście, że chciała. Na drutach umiała robić, a przecież i inne więźniarki już dziergały. Dzięki takiemu zajęciu da się nie zwariować w monotonii więziennego życia. Tak powstawały kamizelki z kieszeniami, spódnice, później i kapcie dla mieszkańców Domu Matki i Dziecka w Opolu, podszyte skórką, żeby się nie ślizgały. – Z resztek wełny zrobiłam maleńkie paputki. Takie jakby maskotki, które spodobały się księdzu. Za jakiś czas poprosił, bym zrobiła ich więcej. I tak się zaczęło – uśmiecha się.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.