Na wieżyczce kościoła w Suchej

ak

publikacja 22.12.2014 16:17

Odnowiony stary dzwon, pozłacany krzyż i łupkowe płytki - kościół św. Bartłomieja pięknieje.

Na wieżyczce kościoła w Suchej Waldemar Klimek z synem Filipem na szczycie wieżyczki kościoła w Suchej Andrzej Kerner /Foto Gość

Dzisiaj (22 grudnia) Waldemar Klimek zakończył prace na wieżyczce kościoła św. Bartłomieja w Suchej. Dekarz pochodzi z tej parafii i, mimo że mieszka i pracuje głównie w Niemczech, kilkadziesiąt razy w roku wraca do rodzinnej wsi. W 2010 r. zajął się pokryciem wieży i prezbiterium pochodzącego z XVI wieku kościoła parafialnego. W roku 2014 wyremontował wieżyczkę posadowioną nad nawą główną, w której dawniej znajdował się dzwon – sygnaturka.

W puste miejsce po sygnaturce znalazł się inny dzwon – z 1876 r. Do II wojny światowej wzywał on do pracy pracowników folwarku należącego do von Strachwitzów w Szymiszowie, potem znalazł się w prywatnych rękach, następnie był przekazany poprzedniemu proboszczowi w Suchej ks. Janowi Cichoniowi. Dzwon został odnowiony. – A od dzisiaj będzie wołał ludzi na modlitwę – cieszy się W. Klimek, pociągając za sznur mechanizmu.

Jesteśmy 25 metrów nad ziemią, wiatr hula, dźwięk dzwonu niesie się z wiatrem. – Tam, na dole, słychać go mocniej niż tu – zauważa Piotr Smykała, znany historyk ziemi strzeleckiej, który także uwiecznia chwilę zakończenia prac na wieżyczce kościoła w Suchej.

W. Klimek, który jest rzemieślnikiem z całej duszy, wykuł także krzyż wieńczący wieżyczkę. Poprzedni był już zbyt skorodowany, żeby go odnawiać. W przecięciu ramion krzyża jest kula z czerwonego szkła. Zrobił ją dla kościoła w Suchej wybitny artysta pracujący w szkle i ceramice – Stanisław Borowski z Paryża. Jego prace są cenione na świecie, zdobią m.in. Biały Dom – siedzibę prezydenta USA, wykonywał także dzieła dla Benedykta XVI.

Cała wieżyczka pokryta jest na nowo łupkiem, staroniemiecką techniką krycia, w której mistrzem i cenionym specjalistą jest W. Klimek.